Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: Sport

Zagłębie nadal walczy

dodane 19.05.2014
[Region, Sosnowiec] Piłkarze Zagłębia nadal w grze o I ligę. Sosnowiczanie wygrali w sobotę w Kluczborku 2:1 i wobec remisu Chrobrego Głogów tracą do wicelidera trzy punkty. Po ubiegłotygodniowym remisie w starciu z Polonią Bytom wydawało się, że szanse sosnowiczan na awans zmalały do zera. Z pomocą przyszli jednak rywale naszej drużyny. Liderujący przed 30 kolejką Chrobry tylko zremisował u siebie ze zdegradowaną już Calisią Kalisz 1:1. Stracił nie tylko dwa punkty, ale i fotel lidera, gdyż Bytovia Bytów otrzymała w tej kolejce walkower za mecz z Górnikiem Polkowice i z dorobkiem 57 punktów przewodzi w zachodniej grupie II ligi. Drugi jest Chrobry z 56 punktami, a na trzecim miejscu plasuje się Zagłębie, które ma 53 punkty, choć gorszy bezpośredni bilans gier z Chrobrym.   Do końca rozgrywek pozostały jeszcze cztery kolejki, ale warto podkreślić, że Chrobry w ostatniej serii będzie pauzował, gdyż wówczas otrzyma trzy punkty za mecz z Polkowicami. Tak więc jeszcze dwukrotnie musi pogubić punkty, aby nasza drużyna, przy założeniu że będzie wygrywać, mogła wyprzedzić aktualnego wicelidera. Niemożliwe? Możliwe.Wiosną Chrobry nie imponuje, wygrał tylko cztery mecze, dwa przegrał i aż sześć zremisował. W trzech ostatnich meczach zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Zdzieszowice, a następnie u siebie zagra z Rozwojem Katowice i Gryfem Wejherowo. Zarówno Ruch jak i Gryf wciąż walczą o utrzymanie. Zagłębie, które zagra jeszcze u siebie z UKP Zielona Góra i Ostrovią, a na wyjeździe z Odrą Opole i Rakowem Częstochowa, ma jeszcze szanse minąć w tabeli Bytovią. Do lidera traci obecnie cztery punkty, a bilans bezpośrednich spotkań jest na remis. Ekipa z Bytowa w końcowej fazie ligi u siebie zmierzy się z Polonią Bytom i UKP Zielona Góra, a na wyjeździe z MKS-em Kluczbork i Rakowem Częstochowa. Szanse na awans Zagłębia przedłużyło dzięki golom Tomasza Szatana i Mateusza Września w Kluczborku. Ten pierwszy trafił z rzutu wolnego, drugi przymierzył po doskonałym podaniu z głębi pola. Warte podkreślania jest, że w porównaniu do meczu z Polonią w składzie Zagłębia zaszły cztery zmiany. Na prawej obronie z miejsce Marcina Sierczyńskiego zagrał Słowak Michal Farkasz, w środku pola dwójkę Łukasz Matusiak – Łukasz Grube zastąpili Bartosz Arułkowicz i Wojciech Wojcieszyński, a na prawym skrzydle wystąpił Przemysław Mizgała (na zdjęciu). – Dzisiaj było to, czego nam zabrakło z Polonią, czyli  determinacja, chęć zwycięstwa, akcje, które pozwoliłyby te bramki strzelić, a co najważniejsze, że zmiennicy z poprzednich meczów pokazali, że są wartościowymi zawodnikami. Od pierwszej minuty wzięli ciężar gry na siebie i rywalizacja w zespole pozwoliła wykreować kolejnych zawodników, którzy mogą w tym pierwszym składzie grać – mówił po meczu trener sosnowiczan Mirosław Smyła. Kolejna seria spotkań już w środę. Zagłębie o 18.00 podejmie na Ludowym UKP Zielona Góra. (KP)   MKS Kluczbork - Zagłębie Sosnowiec 1:2 (0:1) Bramki dla Zagłębia: Szatan 34., Wrzesień 65. Zagłębie: Struski - Farkas, Grudniewski, Kursa, Ninkovic - Wojcieszyński (63. Grube), Arłukowicz - Wrzesień, Szatan, Mizgała (63. Sadowski) - Tumicz (76. Jankowski).      

Rywalizowali o udział w Finale Wojewódzkiej Gimnazjady

dodane 15.05.2014

Turniejowe sukcesy sosnowieckich szablistów

dodane 15.05.2014
[Sosnowiec] Wysokie miejsce Angeliki Wątor na Mistrzostwach Europy były wstępen do jej kolejnego sukcesu. – Angela rewelacyjnie powalczyła również na Mistrzostwach Świata – podkreśla z dumą trener TMS Sosnowiec Dawid Adamowski, dodając, że także pozostali zawodnicy mają powody do satysfakcji. Zawodniczka TMS Angelika Wątor dotarła do ćwierćfinałów, ale w tej fazie rozgrywek uległa srebrnej medalistce tych mistrzostw reprezentantce USA, Sage Palmedo. Wątor zajęła ostatecznie 6 miejsce. Kolejna z reprezentantek Polski, a zarazem rodem z klubu z Sosnowca, Karolina Cieślar, uplasowała się na 34 miejscu. Podczas gdy juniorki walczyły na MŚ, seniorzy rozegrali 3 Puchar Polski w tym sezonie. Reprezentacja kobiet TMS bardzo dobrze zaprezentowała się na planszach w Koninie. Dwie zawodniczki TMS Marta Puda i Marta Skubiszewska (dawniej Wątor) dotarły do półfinałów i na tym poprzestały zajmując ex aequo 3 miejsce. W ćwierćfinałach znalazła się jeszcze Karolina Walczak – 8 miejsce. Natomiast w turnieju mężczyzn dwójka zawodników z Sosnowca dotarła do fazy ćwierćfinałowej. Byli to Damian Skubiszewski, który zajął ostatecznie 5 miejsce, oraz Maciej Regulewski – 7 miejsce. Dzień później rywalizowali w kategorii młodzika, na tych samych planszach co seniorzy, młodsi zawodnicy. Bardzo pewnie i zdecydowanie zaprezentował się Piotr Sosulski, który nie dał szans swoim rywalom i triumfował w całym turnieju. W rywalizacji dziewcząt niewiele gorzej zaprezentowała się jego koleżanka klubowa Zuzanna Cieślar, która przegrała tylko walkę finałowa i zajęła 2 miejsce. 10 maja rywalizacja tych kategorii wiekowych przeniosła się tym razem do Poznania. Młodsi startowali 10 maja i tym razem bezkonkurencyjny okazał się Piotr Sosulski. Niestety, drabinka pucharowa ułożyła się dla niego w ten sposób, że w drodze do finału eliminował kolegów klubowych. W finale pokonał zawodnika z Warszawy i po raz 4 w tym sezonie wygrał ogólnopolski turniej w swoim roczniku. Kolejny zawodnik z Sosnowca zajął bardzo dobre 6 miejsce, a był nim Mikołaj Górski. W rywalizacji dziewcząt najlepiej z Sosnowca ponownie zaprezentowała się Zuzanna Cieślar, tym razem zajmując 5 miejsce, oraz Małgorzata Nowicka – 7 miejsce. Przy okazji tego turnieju rozegrano jeszcze młodszą kategorie wiekową, turniej dzieci, w którym rewelacyjnie zaprezentowały się młode zawodniczki trenerki Marty Skubiszewskiej. Zajęły miesjca od drugiego do piątego, a były to: Zuzanna Lenkiewicz, Klaudia Kozieł, Aleksandra Szweda i Oliwia Wilk. W „ósemce” znalazła się jeszcze Zuzanna Porada, zajmując 7 miejsce. Dzień później odbyła się rywalizacja seniorów w Opalenicy pod Poznaniem. Najlepiej spisali się panowie, bowiem w turnieju najlepiej powalczył Damian Skubiszewski zajmując 3 miejsce. W walce o wejście do półfinału nie walczył, gdyż jego kolega klubowy, Maciej Regulewski, nie przystąpił do starcia z powodu przeciągającego się urazu nogi. Maciej zajął w klasyfikacji turnieju ostatecznie 5 lokatę. W turnieju kobiet najlepiej zaprezentowała się Marta Puda – miejsce 5 oraz Angelika Wątor – miejsce 6.   (s)

Czarne wracają do elity!

dodane 12.05.2014
[Region, Sosnowiec] Po trzech sezonach spędzonych w I lidze piłkarki nożne Czarnych Sosnowiec wracają do ekstraklasy! Awans do elity zespół Agnieszki Drozdowskiej zapewnił sobie po remisie 1:1 w meczu z 1. FC. AZS AWF Katowice.   Do ekstraligi awansują dwa zespoły, dzięki porażce Rolnika B. Głogówek w Krakowie z AZS UJ Kraków, nasze piłkarki zwiększyły przewagę nad trzecią  siłą I ligi grupy południowej do 9 punktów i już są pewne gry w ekstralidze w przyszłym sezonie. Do przerwy w meczu z katowiczankami bramki nie padły, choć obie strony miały swoje szanse. W 65 minucie na prowadzenie wyszły rywalki, ale cieszyły się z niego zaledwie dziesięć minut, kiedy to do wyrównania doprowadziła Renata Warunek. Ten gol, a w konsekwencji punkt w starciu z wiceliderem, zapewnił naszej drużynie awans do ekstraklasy, w której Czarne, 12-krotny mistrz Polski i 11-krotny zdobywca Pucharu Polski, zameldują się po trzech latach przerwy. – W ostatnich dwóch sezonach traciłyśmy awans na finiszu rozgrywek. Teraz już na kilka kolejek  do końca możemy fetować awans. Cieszymy się z upragnionego wejścia do elity i powoli musimy zacząć myśleć o nowym sezonie, bo przed nami znacznie większe wymagania, tak sportowe jak i organizacyjne – mówiła po meczu Agnieszka Drozdowska. (KP) Czarni Sosnowiec - 1. FC. AZS AWF Katowice 1:1 (0:0) Bramka dla Czarnych: Warunek 75. Czarni: Polok - Prokop, Wójcik, Luty, Zabiegała, Operskalska, Konieczna, Dec, Gąbka, Matla, Warunek (85. Doroż)

Remis jak porażka

dodane 12.05.2014
[Region, Sosnowiec] Takich tłumów na Ludowym nie widziano już dawno. Ponad 5 tysięcy widzów obejrzało sobotni pojedynek Zagłębia z Polonią Bytom. Niestety, po końcowym gwizdku więcej powodów do radości mieli walczący o utrzymanie goście, którzy remis 0:0 brali w ciemno już przed meczem. Naszej drużynie punkt w obliczu wygranej Bytovii Bytów daje niewiele. Nasza drużyna przystąpiła do tego meczu wiedząc już, że Bytovia pokonała Chrobrego Głogów 2:1. Aby zachować dystans dwóch punktów straty do ekipy z Bytowa, i zniwelować do trzech „oczek” stratę do lidera z Głogowa, nasza drużyna musiała wygrać. A że nie zawsze jest tak jak się chce… Sosnowiczanie walczyli, próbowali, ale prawdę powiedziawszy, bliżej zdobycia gola byli poloniści. Strzały sosnowiczan były albo niedokładne, albo zbyt słabe i bramkarz gości radził sobie z nimi bez problemów, a że przy tym eksponował umiejętności ekwilibrystyczne, z wysokości trybun mogłoby się wydawać, że uderzenia zagłębiaków były wyjątkowo trudne. Najwięcej zagrożenia pod bramką Polonii było po stałych fragmentach gry wykonywanych przez Łukasza Grube. Niestety, po żadnym z jego dośrodkowań partnerzy nie potrafili skierować piłki do bramki. - Robiliśmy wszystko, aby zdobyć trzy punkty, od początku do końca walczyliśmy, zostawiliśmy serce na boisku. Bardzo nam zależało, żeby nie stracić bramki, jak w poprzednich meczach, gdzie musieliśmy gonić wynik. Chcieliśmy rozegrać ten mecz mądrze, strzelić bramkę, może po kontrze, albo stałym fragmencie. Niestety nie udało nam się tego dokonać - żałował po meczu Tomasz Szatan, pomocnik sosnowiczan. Swoje okazje miała także Polonia, a jedną z szans zmarnował Marcin Lachowski, były kapitan Zagłębia, który, kiedy opuszczał boisko, został nagrodzony gromkimi oklaskami. - Chyba Łukasz Matusiak stanął na linii strzału. Szkoda, bo to była nasza najlepsza okazja w pierwszej połowie - mówił Lachowski, który może nie jest już tak dynamiczny jak jeszcze kilka sezonów temu, ale nadal potrafi jednym podaniem otworzyć kolegom drogę do bramki. I to właśnie po zagraniach „Lachy” defensywa sosnowiczan była najczęściej w opałach. - Myślę, że z przekroju całego meczu byliśmy lepsi. Punkt tutaj wywalczony przyjmujemy godnie, wiadomo na jakim terenie go wywalczyliśmy. Szacunek dla kibiców, przy takiej ilości fanów chciałoby się grać na co dzień - dodał Lachowski. Z pozytywów na pewno należy odnotować debiut Przemysława Mizgały, który przed rozpoczęciem rundy trafił do Sosnowca z Legii Warszawa. Od pierwszego kontaktu z piłką widać było, że to zawodnik, który potrafi zrobić różnicę. Jak na gracza, który prawie dwa lata nie grał w meczu o stawkę, pokazał się z dobrej strony. Był nawet bliski zdobycia bramki, ale po solowej akcji z jego uderzeniem poradził sobie bramkarz gości. - Na wynik tego meczu miały wpływ trzy elementy, o których chciałbym powiedzieć. Pierwszy, to mimo wszystko zdobywanie doświadczenia przy takiej publiczności. Uwagi z boku są kompletnie niesłyszalne i ci zawodnicy grają sami. Cieszę się, że w wielu momentach nawyki zespołu są już poprawne. Druga sprawa, która wpłynęła na ten wynik, to postawa Polonii, która nie dość, że była zdeterminowana, to była też dobrze ułożona taktycznie i potrafiła mocno zniwelować nasze atuty. Trzecia składowa, na którą nie chciałbym się tutaj powoływać, to długi czas oczekiwania na ten mecz. Nie lubię się odnosić do tego, że wypadnięcie z rytmu meczowego ma wpływ na formę zespołu, ale tak długi czas oczekiwania sprawia, że robi się nerwowo i ci zawodnicy dopiero przyzwyczajają się do gry. Stąd słabsza gra w pierwszej fazie meczu - ocenił spotkanie trener Zagłębia Mirosław Smyła. Za tydzień sosnowiczanie zmierzą się na wyjeździe z MKS-em Kluczbork. Jeśli nadal marzą o awansie, muszą koniecznie wygrać i liczyć, że w kolejnych meczach bezpośredni rywale w walce o awans będą tracić punkty. Słowem matematyka…   (KP)      
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl