Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Weekend z gwiazdami w Teatrze Śląskim

dodane 22.11.2016
[Region] Ciekawie zapowiada się najbliższy weekend w katowickim Teatrze Śląskim. Od czwartku do niedzieli będzie można wybrać się na wieczór historycznych wspomnień, międzynarodowy spektakl i zwariowaną komedię. „Strajk!”– pod takim tytułem zaplanowano dyskusję o pacyfikacji kopalni „Wujek”. Archiwalne zdjęcia, kulisy rozmów z gen. Wojciechem Jaruzelskim, świadkowie wydarzeń. Jeden był liderem strajku, drugi był nastolatkiem i oglądał wjeżdżające na teren kopalni czołgi z dachu blokowiska. W czwartek, 24 listopada o godz. 19.00, o historii strajku sprzed 35 lat opowiedzą świadkowie tej tragedii. Dramatycznego finału nie mógł przewidzieć żaden górnik, który nie wrócił w 1981 roku do domu po szychcie na kopalni „Wujek”: dziewięć ofiar.   Teatr wraca do tamtych dni, a gościem spotkania będzie Jerzy Wartak, jeden z liderów grudniowego strajku, człowiek, który nie tylko był świadkiem historycznych wydarzeń na terenie „Wujka”, ale był też przesłuchiwany, aresztowany i więziony. Drugim gościem będzie Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego, który jako nastolatek oglądał pacyfikację tej kopalni z dachu jednego z okolicznych domów. Perspektywa chłopca i jego wspomnień kontra perspektywa artysty, który po 35 latach przygotowuje spektakl na ten temat. Spotkaniu towarzyszyć będzie pokaz zdjęć dotyczących tamtych wydarzeń. Gospodarzem wieczoru jest Józef Krzyk, dziennikarz katowickiej „Gazety Wyborczej”, zamiłowany zarówno w dawnych jak i współczesnych historiach regionu. – To pierwsze spotkanie z serii „Album śląski” rozpoczynające nowy cykl wydarzeń organizowany we współpracy z „GW” – mówi Aleksandra Czapla-Oslislo, rzeczniczka i kierowniczka literacka „Wyspiańskiego”. – Na każde spotkanie zaprosimy szczególnych gości, którzy będą nie tylko opowiadać o ważnych sprawach, ale także komentować zdjęcia, często zapomniane lub wydobyte z prywatnych archiwów, towarzyszące rozmowie. Czwartkowe spotkanie odbędzie się na Scenie w Galerii (Galeria Katowicka, poziom +2, ul. 3 Maja 30), o godz. 19.00, bilety 5 zł. W sobotę, 26 bm. o godz. 19.00, na Dużej Scenie wystąpią gościnnie aktorzy z Teatru w Legnicy i Macedońskiego Teatru Narodowego w Skopje. „Przerwana odyseja” to opowieść o ucieczce z własnego domu i niekończącym się poszukiwaniu nowego miejsca na ziemi. W tydzień po polskiej prapremierze zobaczymy najnowszy spektakl legnickiego Teatru im. H. Modrzejewskiej w reżyserii Jacka Głomba. To międzynarodowa produkcja, w którą są zaangażowani artyści z Macedońskiego Teatru Narodowego w Skopje. W spektaklu dział bierze ponad 20 osób, w tym ośmioro artystów z Macedonii. Zespołowi towarzyszy czterech muzyków, grających na trzech klarnetach i perkusji. Dramat wystawiono już w siedmiu miastach Macedonii, po premierze w Legnicy „Przerwana odyseja” pokazana zostanie gościnnie we Wrocławiu i w Katowicach. Dramaturg Robert Urbański i reżyser Jacek Głomb opowiadają historię, która zaczyna się w 1948 r. Z terenów brutalnej wojny domowej Grecji z terenu  Macedonii Egejskiej komunistyczni partyzanci ewakuują dzieci macedońskie i greckie, przerażone, wygłodzone. Z 28 tysięcy dzieci, 3,5 tysiąca z trafia do Polski, połowa to Macedończycy. Przed premierą autor tekstu Robert Urbański wyjaśniał: „Spektakl składa się z dwóch części. W pierwszej z udziałem naszych aktorów będzie to spojrzenie dorosłych Polaków, którym przypadły w udziale opieka i kontakty z dziećmi-uchodźcami. W części drugiej, z udziałem aktorów macedońskich i pięciorga legniczan, wrócimy do ich wspomnień z przeszłości, ale już z perspektywy ludzi dorosłych, zdolnych do analizy wydarzeń, których byli uczestnikami w dzieciństwie”. Na sobotnie przedstawienie bilety kosztują 20-60 zł. A w niedzielę dwukrotnie dawka humoru podczas terapii dla gwiazd. Będzie śmiesznie, wzruszająco i pozytywnie. O godz. 17.00 i 19.30 gościnnie na Dużej Scenie Teatru Śląskiego „Pozytywni”, komedia Cezarego Harasimowicza, w której gwiazdorskie grono aktorów spotka się tym razem w gabinecie terapeutycznym. Magdalena Boczarska, Olga Bołądź, Janusz Chabior i sosnowiczanin, absolwent „Plateranki” Łukasz Simlat zagrają nietypowy kwartet. Ewa jest wybitną psychoterapeutką. Piękna, bogata, ciesząca się uznaniem, ma szczęśliwą rodzinę, udane życie i wydaje się, że wszystko jest piękne i idealne. Poznajemy jej pacjentów: Michała – geja, rolnika spod Mławy, Annę – arystokratkę, która odkrywa swoje, bynajmniej nie arystokratyczne, korzenie oraz Jana – męża i ojca dwójki dzieci, który od dawna czuje się… kobietą. Jaki będzie rezultat serii spotkań na przysłowiowej kozetce?   W Warszawie spektakl grany jest w Teatrze IMKA, a w Katowicach, w weekend andrzejkowy 27 listopada, zaplanowano dwa pokazy: o godz. 17.00 i 19.30. Bilety od 45 do 80 zł. Teresa Stokłosa

Spektakl w podziemiach i wieczór autorski w Muzeum Śląskim

dodane 22.11.2016
[Region] Dobre wieści dla tych, którym nie udało się dotrzeć na wrześniową premierę spektaklu „Miejsce zdarzenia. Surrealistyczna impresja inspirowana literaturą kryminalną” Maćko Prusaka, Marty Giergielewicz i Bartłomieja Jana Sowy, przygotowanego na 4. edycję Festiwalu Nowej Scenografii. ­– Na kolejną odsłonę prawdziwie kryminalnej historii zapraszamy już 24 oraz 25 listopada o godzinie 18.00 na podziemny parking-3 nowego Muzeum Śląskiego, gdzie przedmioty, świadkowie zdarzenia, snuć będą tajemniczą opowieść – zachęca Danuta Piękoś-Owczarek z Działu Promocji. Spektakl „Miejsce zdarzenia” to surrealistyczna opowieść o miejscu, które tak naprawdę nikogo nie interesuje. Dopiero gdy coś się zdarzy, zaczyna się zauważać jego niepowtarzalny urok lub grozę. Na parkingu podziemnym mało kto przebywa dla przyjemności. Na ogół ludzie przemykają jego alejami w poszukiwaniu swych aut, nieczuli na dyskretny urok betonowych elementów architektonicznych. Główny, a zarazem jedyny bohater w tej niebudzącej szerszego zainteresowania przestrzeni napotyka przedmioty, które zdecydowanie nie powinny się tam znaleźć. Radio i suszarka stają się świadkami zdarzenia, o którym mogłyby wiele powiedzieć, ale wolą milczeć. Detektyw przybywający na miejsce zdarzenia, choć odrobinę rozkojarzony, musi przeprowadzić śledztwo oraz przesłuchać świadków. Bezpieczna otchłań parkingu nagle wypełnia się łopotem skrzydeł i okazuje się hitchcockowską „piwnicą psychologiczną”. Na spektakl obowiązuje rezerwacja miejsc pod adresem m.hermanowicz@scenografia-polska.pl. – Przypominamy także o możliwości obejrzenia instalacji scenograficznych Justyny Łagowskiej, Aleksandry Wasilkowskiej, Małgorzaty Szydłowskiej oraz Mirka Kaczmarka w weekend 25-27.11. br. w godzinach 10.00-20.00 w starej siedzibie Muzeum Śląskiego w Katowicach przy al. W. Korfantego 3 – dodaje Danuta Piękoś. Natomiast w środę, 30 listopada o godz. 18.00, muzealnicy zapraszają do Audytorium na spotkanie z Józefem Krzykiem, dziennikarzem „Gazety Wyborczej”, który opowie  o barwnej historii miejsca, w którym w 2015 roku została otwarta nowa siedziba Muzeum. Promocji wydawnictwa pt. „Szałfynster. Od kopalni Ferdynand do Muzeum Śląskiego”  będzie towarzyszyć dyskusja z zaproszonymi gośćmi. „Szałfynster” to opowieść o dawnych i obecnych mieszkańcach Bogucic, dzielnicy Katowic, która przez prawie dwieście lat była związana ze zlikwidowaną w 1999 r. kopalnią „Katowice”. Część obiektów po kopalni, takich jak budynek maszynowni, udało się uratować i zaadaptować na potrzeby Muzeum Śl., część obecnie poddawana jest rewitalizacji. W trakcie budowy cała okolica zmieniła się tak bardzo, że nawet pracujący tu niegdyś górnicy mają kłopot z wyjaśnieniem, co było tu wcześniej. Książka Józefa Krzyka ma pomóc wszystkim w udzieleniu odpowiedzi na pytanie: co się tu kiedyś znajdowało? Kolejne rozdziały poświęcone są m.in. dziejom budowy Muzeum, dramatycznym momentom z historii kopalni „Ferdynand” przemianowanej na „Katowice” oraz niezwykłym mieszkańcom Bogucic, takim jak Zofia Koniarkowa, ks. Franciszek Ścigała, ks. Ludwik Skowronek czy zapomniani bohaterowie z czasów socjalistycznego współzawodnictwa pracy.   Książkę można kupić w muzealnym sklepie oraz w księgarniach. Spotkanie przy ul. Dobrowolskiego 1 będzie także okazją do nabycia jej w promocyjnej cenie z 30-procentową zniżką. Teresa Stokłosa

Akcje Polskiego Alarmu Smogowego w Zagłębiu

dodane 15.11.2016
[Region] Happeningi w przestrzeni miejskiej, spotkania z mieszkańcami, akcje edukacyjne w szkołach, warsztaty dla dzieci i młodzieży oraz apele skierowane do władz to akcje Polskiego Alarmu Smogowego, które rozpoczęły się w Dniu Czystego Powietrza i trwać będą do końca tygodnia, takżę w miastach Zagłębia Dąbrowskiego   Polski Alarm Smogowy to prawie 20 lokalnych inicjatyw społecznych zaangażowanych w walkę o czyste powietrze. Wśród miast, w których odbędą się działania Polskiego Alarmu Smogowego, są zagłębiowskie. 19 listopada w piątek krótkie happeningi odbędą się w Sosnowcu (godz. 9.00), Czeladzi (godz. 930) , Będzinie (godz. 10.00 oraz Dąbrowie Górniczej (godz. 10.30), gdzie pod Pałacem Kultury Zagłębia nastąpi finał obchodów Dnia Czystego Powietrza. Postulaty Polskiego Alarmu Smogowego dotyczą m.in. wprowadzenie norm jakości węgla, miejskich stref ograniczonej emisji komunikacyjnej, standardów emisyjnych dla kotłów na paliwa stałe czy wprowadzania uchwał antysmogowych dla najbardziej zanieczyszczonych województw. – W sensie budzenia świadomości społecznej jesteśmy dużo dalej, niż jeszcze rok temu – mówi Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. – Niemniej dostrzegamy, że działania na poziomie legislacyjnym pozostają daleko w tyle za życzeniami obywateli – uważa. Na stronie Polskiego Alarmu Smogowego obejrzeć można interaktywną „Smogową mapę Polski”. Znajduje się na niej prawie 80 miejscowości z udokumentowanymi przypadkami zanieczyszczania powietrza. Mapę, która powstała ze zdjęć nadsyłanych przez internautów i aktywistów antysmogowych, zobaczyć można na http://www.polskialarmsmogowy.pl/aktualnosci/smogmapa, link do wydarzenia https://www.facebook.com/events/669656579864496/. (s)

80 urodziny Tadeusza Kijonki i recital Michała Bajora w Operze Śląskiej

dodane 08.11.2016
[Region] – 10 listopada o godzinie 18.00 serdecznie zapraszamy na „Toskę” Giacomo Pucciniego,  uroczyste przedstawienie dedykowane Tadeuszowi Kijonce z okazji 80 urodzin – mówi nam Grażyna Konieczna z Działu Imprez i Reklamy Opery Śląskiej. – Cały czwartkowy wieczór będzie poświęcony temu zasłużonemu twórcy, dziennikarzowi, działaczowi kultury i wieloletniemu kierownikowi literackiemu naszej Opery,  w uznaniu jego zasług dla dokonań artystycznych i rozwoju bytomskiej sceny – podkreśla. W uroczystym spektaklu pod batutą Tadeusza Kozłowskiego wystąpią znakomici soliści: Floria Tosca – Anna Wiśniewska-Schoppa, Mario Cavaradossi – Nikolay Dorozhkin, baron Scarpia – Adam Woźniak, Cesare Angelotti – Cezary Biesiadecki, Zakrystianin – Bogdan Kurowski, Spoletta – Feliks Widera, Sciarone – Witold Dewor, Pastuszek – Ewelina Szybilska,  Dozorca – Cezary Biesiadecki, Urzędnicy – Dariusz Nurzyński, Paweł Brol, Kat – Zbigniew Biliński oraz chór  i orkiestra Opery Śląskiej. Warto wiedzieć, że prapremiera „Toski” odbyła się 14 stycznia 1900 roku w Teatro Constanzi w Rzymie   i choć początkowo nie została przyjęta z entuzjazmem przez krytyków i publiczność, dziś uznaje się ją za jedną z najpopularniejszych oper świata, a jej tytułową bohaterkę zalicza do największych heroin operowych. Historia miłości śpiewaczki Toski i malarza Cavaradossiego uznawana jest za jedno ze sztandarowych dzieł werystycznych, rozgrywa się w Rzymie 17 czerwca 1800 r. i obejmuje 24 godziny. Pełne napięcia sceny rozwijają akcję niczym w tragedii antycznej, aż po tragiczny finał. Śpiewaczka Floria Tosca kocha malarza Maria Cavaradossiego, na drodze do ich uczucia staje jednak okrutny prefekt policji rzymskiej, baron Scarpia. Za udzielenie pomocy przyjacielowi, zbiegłemu więźniowi politycznemu, Cavaradossi zostaje schwytany i skazany na śmierć. Ceną za jego życie ma być ukochana malarza, Tosca. I choć zrozpaczona śpiewaczka zabija barona Scarpię, zemsta szefa policji dosięga kochanków nawet po jego śmierci… Ten wspaniały spektakl, od dnia bytomskiej  premiery w 2012 roku, cieszy się niesłabnącą frekwencją melomanów z całego regionu. Bilety w cenie: 60, 50, 40 zł. A  już w sobotę, 12 listopada o godz. 18.00 w Operze Śląskiej da koncert wyjątkowy artysta, czyli Michał Bajor,  który powraca tam z najnowszym recitalem  pn. „Moja miłość”. To kolejny już recital autorski Michała Bajora, a także 19.  płyta pod tym samym tytułem. To również trzecie z rzędu, po „Od Piaf do Garou” i „ Moje podróże”, spotkanie artysty z mistrzem piosenkowych perełek, Wojciechem Młynarskim.   Tym razem wykonawca zebrał 17. przebojów o miłości, piosenek nuconych od pokoleń i znanych kilku  pokoleniom słuchaczy. Wystarczy wymienić m.in. takie jak „Prześliczna wiolonczelistka”, „Odkryjemy miłość nieznaną”, „Och, życie, kocham cię nad życie” czy „Lubię wracać”,  śpiewane do dzisiaj przez wybitne piosenkarki i piosenkarzy, a wybrane przez artystę z setek utworów, które  podarował nam przez dziesiątki lat Wojciech Młynarski. W trakcie koncertu Michał Bajor wykona również dwie nowe piosenki, napisane dla niego przez mistrza, a nagrane na płycie w duetach z Alicją Majewską i Anią Wyszkoni. Będzie to  wieczór pełen przebojowych wspomnień, wieczór bardzo melodyjny, z piosenkami w najróżniejszych klimatach i rytmach. Bilety w cenie: 70, 60, 50 zł do nabycia w kasie biletowej Opery Śląskiej: 32/ 39 66 877, 39 66 815 i na www.opera-slaska.pl.   Teresa Stokłosa    

Konkurs „Święto Drzewa – wśród pól”

dodane 04.11.2016
[Region] „Święto Drzewa – wśród pól” to tytuł nowego konkursu Klubu Gaja. Sadzenie drzew i krzewów śródpolnych, wspólne działania, kreatywne pomysły, zaangażowanie różnorodnych podmiotów, to te elementy, które będą oceniane. Nagrodą są sadzonki drzew, które zostaną wręczone laureatom podczas uroczystej gali inaugurującej 15. edycję programu Święto Drzewa 10 października 2017 roku.   Celem konkurs Klubu Gaja „Święto Drzewa – wśród pól” jest zachęcenie mieszkańców terenów wiejskich do podejmowania prostych działań w zakresie ochrony różnorodności biologicznej i klimatu na terenach rolniczych, takich jak: sadzenie drzew i krzewów śródpolnych, uczenie się współpracy, nawiązywanie partnerstwa na rzecz środowiska, rozbudzanie kreatywności mieszkańców terenów wiejskich. Pierwszym, który docenił znaczenie zadrzewień śródpolnych, był Dezydery Adam Chłapowski (1788-1879) – generał i działacz gospodarczy, uczestnik kampanii napoleońskiej i powstania listopadowego. Pola uprawne podzielił na czworoboki, które z trzech stron – od wschodu, zachodu i północy – obsadzał pasami drzew. Zalesienia zrealizowane przez Chłapowskiego obecnie są zabytkiem techniki, przyrody i krajobrazu. Na znacznej ich części utworzony został Agroekologiczny Park Krajobrazowy im. gen. D. Chłapowskiego.   – Drzewa i krzewy sadzone na terenach rolniczych mogą w znaczący sposób wpłynąć na walory wypoczynkowe i rekreacyjne miejscowości oraz zachęcić turystów do spędzania tutaj wolnego czasu. Historie i lokalne tradycje związane z drzewami to doskonałą promocja regionu i nieoceniona pomoc dydaktyczna w edukacji ekologicznej –  mówi Jolanta Migdał, koordynatorka projektu „Święto Drzewa – wśród pól”.   Uczestnikami konkursu mogą być mieszkańcy terenów wiejskich z województw: śląskiego, opolskiego, małopolskiego i podkarpackiego, różne podmioty m.in. placówki oświatowe, samorządy, stowarzyszenia, koła gospodyń wiejskich, instytucje, firmy, osoby prywatne. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest przesłanie do Klubu Gaja (pocztą, e-mailem,) zgłoszenia na formularzu, który jest dostępny na stronie http://wsrodpol.swietodrzewa.pl/konkursy/. Formularze zgłoszeniowe można nadsyłać do 31 maja 2017 roku.   Nagrody w formie sadzonek drzew zostaną wręczone laureatom podczas uroczystej gali inaugurującej 15. edycję programu Święto Drzewa w Warszawie 10 października 2017 roku. Będą przyznawane w 3 kategoriach: kategoria I – za największą ilość posadzonych drzew i krzewów na terenach wiejskich; kategoria II – za współpracę i zaangażowanie największej liczby uczestników i partnerów; kategoria III – za kreatywność i ciekawe przeprowadzenie działań.   Więcej na www.swietodrzewa.pl. (s) Foto: Klub Gaja  

„Leni Riefenstahl. Epizody niepamięci” – premiera w sobotę

dodane 04.11.2016
[Region] Człowiek Roku 1938 według tygodnika „Time”, Adolf Hitler.Nazista. Minister oświecenia i propagandy Goebbels z żoną. Naziści. Heinrich Hoffmann, fotograf, autor twarzy Hitlera. Też nazista. Brawa. Odwiedzają Leni Riefenstahl – autorkę słynnego „Triumfu woli”. Owacje na stojąco. Czy Hitler zaproponuje jej zrobienie nowego filmu? Czy Leni ulegnie Fuehrerowi? Czy nasi goście będą rozmawiać o polityce kulturalnej? Czy zamienią słówko na temat ostatecznego rozwiązania? Na te pytania spróbują odpowiedzieć Sophie i Hans Schollowie, członkowie antyhitlerowskiej organizacji Biała Róża. To oni przeprowadzą dochodzenie w sprawie amnezji Leni Riefenstahl. Kierować nimi będzie nie kto inny, jak Jelinek. Elfriede Jelinek, agentka specjalna od wyparcia i analfabetyzmu. To w skrócie treść najnowszego spektaklu Teatru Śląskiego pt. „Leni Riefenstahl. Epizody niepamięci”, którego premiera będzie miała miejsce w zabytkowym Szybie Wilson (Katowice, ul. Oswobodzenia 1) w sobotę, 5 listopada o godz. 19.00. – „Leni Riefenstahl. Epizody niepamięci” to opowieść o dwuznacznej mocy wpisanej w sztukę – mówi „WZ” Aleksandra Czapla-Oslislo, kierowniczka literacka i rzeczniczka prasowa katowickiego „Wyspiańskiego”. – Leni to przykład artystki uwikłanej w ideologię. Tworzyła filmy propagandowe dla nazistów, twierdząc jednocześnie, że z polityką nie ma nic wspólnego, a w ten sposób doskonali jedynie własny reżyserski warsztat. Historia Leni to także opowieść o tym, jak wobec artysty polityka bywa czasami bezradna. Hitler i Goebbels, choć zamawiali u niej kolejne filmy, nie mogli sobie z autorką „Triumfu woli” poradzić. Z jej perfekcjonizmem, nieobliczalnością, wybujałymi wymaganiami finansowymi. Naziści umarli, a Leni nic się nie zmieniła – podkreśla Aleksandra Czapla-Oslislo fenomen bohaterki sztuki.   Przedstawienie jest dziełem młodych, ale już doskonale znanych z licznych ogólnopolskich sukcesów twórców. Wyreżyserowała je Ewelina Marciniak, którą pamiętamy ze słynnej „Morfiny”, współautorami scenariusza są Iga Gańczarczyk, sosnowiczanka ze Środuli, która robi coraz większą teatralną karierę, oraz równie ceniony Łukasz Wojtysko. Scenografia, kostiumy i światło są dziełem Katarzyny Borkowskiej, a choreografia Dominiki Knapik. Wśród znakomitych aktorów są współpracujący ze scenami zagłębiowskimi Mateusz Znaniecki jako Adolf Hitler i Michał Piotrowski wcielający się w Hansa Scholla. Kim była Berta Helene „Leni” Riefenstahl (1902 – 2003)? Urodzoną w Berlinie tancerką, aktorką, ale przede wszystkim świetną reżyserką filmową znaną z nowatorskiej techniki, oświetlenia, montażu i estetyki. Autorką największych filmów propagandowych III Rzeszy. Przeżyła cały XX wiek, dwie wojny światowe, Rewolucję Październikową i zmiany ustrojowe w Europie. W 1932 roku nakręciła swój pierwszy ważny film, „Błękitne światło”, a wkrótce potem, zafascynowana charyzmą Adolfa Hitlera, zaproponowała mu dokumentowanie wydarzeń ruchu narodowosocjalistycznego. Tak powstały kolejno „Zwycięstwo wiary”, „Triumf woli”, w 1938 „Olimpia”, kronika olimpiady berlińskiej, w 1939 dokument z kampanii wrześniowej w Polsce, wreszcie „Niziny” o więźniach obozu koncentracyjnego. Jej studio było nieustannie finansowane przez nazistów i osobiście przez Hitlera. Po wojnie odsiedziała cztery lata w areszcie francuskim, ale po uniewinnieniu była taka sama. Uważała się wyłącznie za dokumentalistkę swoich czasów. Chciała nadal kręcić filmy, a gdy zabrakło funduszy, zajęła się fotografią. Starzała się, lecz tylko w oczach świata. We własnych była cały czas młodą Leni, wielką artystką, przed którą świat za chwilę znowu padnie na kolana. Szukała nowych wyzwań: jeździła do Afryki fotografować Nubijczyków, a mając siedemdziesiąt lat nurkowała i filmowała wodne światy. Na setne urodziny wyreżyserowała „Podwodne impresje”, dokument o życiu w oceanach. Miała wystarczająco dużo siły, by ciągle odgrywać życiowe sukcesy i porażki. Tworzyć mit, montować swój własny obraz – chodzący triumf witalności. Zmarła we śnie, przeżywszy 101 lat. Jaki będzie spektakl o Leni Riefenstahl, drugi po słynnej „Morfinie” w reżyserii Eweliny Marciniak na scenie niemal dwustuletniego Szybu Wilson, dawnej kop. „Wieczorek”, przekonamy się podczas sobotniej premiery. Z okazji tego wydarzenia przed Teatrem Śląskim stanął czarny namiot z hasłem „Kto nie umie czytać obrazów, ten jest analfabetą” . To zdanie, które w sztuce „Leni Riefenstahl „Epizody niepamięci” mówi jedna z bohaterek, Elfride Jelinek. W środku namiotu, dzięki współpracy z warszawską Galerią Raster, prezentowana jest praca „Mieszkańcy” z cyklu „Pozytywy” Zbigniewa Libery.  W ten sposób jeden z najważniejszych polskich artystów podejmuje próbę zmierzenia się z najsłynniejszymi fotografiami wojennej traumy i przemocy, które inscenizuje na nowo, bazując na tym, jakie obrazy mają w pamięci dzisiejsi odbiorcy. – Ekspozycja pracy Libery przed „Wyspiańskim”to kolejne działanie towarzyszące spektaklom w przestrzeni katowickiego rynku – wyjaśnia Aleksandra Czapla-Oslislo. – Wcześniej swoje instalacje przygotowali Matylda Sałajewska, a była to praca towarzysząca prapremierze „Czarny ogród” i Kamil Kocurek, którego stół weselny w formie wojennych okopów był częścią inscenizacji „Wesela”, rozgrywanego w Belfaście podczas napięć między katolikami i protestantami w latach 70. XX wieku. Teresa Stokłosa  

Otwarcie XXV Festiwalu Ars Cameralis już jutro

dodane 03.11.2016
[Region] W piątek 4 listopada rozpoczyna się jubileuszowa XXV edycja Ars Cameralis. Pierwszego festiwalowego wieczoru swój ostatni koncert w Europie da gwiazda amerykańskiego folku, Richmond Fontaine.W programie Festiwalu także spotkanie z Eleanor Catton oraz dwie wystawy. W listopadzie zespół z Portland kończy swoją działalność. Kariera założonej w 1994 roku grupy rozpędu nabrała dopiero po dziesięciu latach, kiedy to zupełnie przypadkowo została odkryta przez przedstawiciela Décor Records na… weselu. Wydany chwilę później album „Post the Wire” dla wielu okazał się olśnieniem. Richmond Fontaine w Stanach Zjednoczonych stali się gwiazdami. Koncert zespołu, który odbędzie się w piątek 4 listopada o godz. 20.00, będzie pierwszym występem zespołu w Polsce, a zarazem ostatnim w Europie. Potem Richmond Fontaine zagra jeszcze tylko w swoim rodzinnym Portland. Lider Richmond Fontaine – Willy Vlautin – jest także prozaikiem, jednym z najpoczytniejszych przedstawicieli współczesnego amerykańskiego realizmu. W sobotę 5 listopada o godz. 19.00 w Kinoteatrze Rialto będzie można spotkać się z nim w ramach wydarzenia „Gorączka złota”. Drugim gościem spotkania będzie Eleanor Catton. Nowozelandzka pisarka jest najmłodszą laureatką nagrody Bookera, którą otrzymała w 2013 roku za powieść „Wszystko, co lśni”. Pierwszy weekend XXV festiwalu Ars Cameralis to także – a może przede wszystkim – sztuki wizualne. Już w piątek o godz. 18.00 w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach otwarta zostanie wystawa „Rysa na powiece”. W niespełna rok po tragicznych w skutkach zamachach terrorystycznych w Paryżu, artyści zaproszeni na wystawę odnoszą się do obecnej sytuacji społeczno-politycznej w Europie i na świecie, pytając zarówno o źródła terroru, jak i jego pokłosie. Wystawa potrwa do 15 stycznia 2017 roku; autorami prac, które będziemy mieli okazję zobaczyć, są m.in. Jean-Michel Alberola, Edmund Clark, Zbigniew Libera, Krzysztof Wodiczko czy współpracownik „Charlie Hebdo” Jean-Christophe Menu. W sobotę 5 listopada o godz. 18.00 w Galerii Szarej w Katowicach odbędzie się wernisaż wystawy fotografii „Hawaikum. Sny, które powstały w głowach niepozornych ludzi” Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki. Autorzy tego fotograficznego eseju od lat tropią egzotyczne, zapożyczone obiekty niepasujące do polskiego krajobrazu. Kolumnady w stylu starożytnej Grecji u wejścia do domu czy palmy na katowickim rynku to wyraz tęsknoty za pięknem i chęci uatrakcyjnienia otoczenia. Wystawę będzie można oglądać do 25 listopada. W Pałacu Schoena - Muzeum w Sosnowcu wciąż można oglądać otwartą 27 października wystawę „Planeta Topor. Abram. Roland. Nicolas” poświęconą trzem pokoleniom Toporów. XXV Festiwal Ars Cameralis potrwa do 26 listopada. Pełny program wydarzeń znajduje się na stronie arscameralisfestiwal.pl. Bilety na poszczególne wydarzenia kupić można w sieciach Ticketpro, Ticketportal oraz Going. Karnety na cały festiwal dostępne są wyłącznie w sieci Ticketportal.   (s)

„Żywy album przyrody” rozkwitnie w muzeum

dodane 03.11.2016
[Region] Prezentowana w Muzeum Śląskim najnowsza wystawa na długo przeniesie nas z szarej miejskiej przestrzeni do magicznego i barwnego świata roślin, ptaków i zwierząt. – Do końca stycznia przyszłego roku zapraszamy na ekspozycję „Żywy album przyrody” autorstwa członków Związku Polskich Fotografów Przyrody Okręgu Śląskiego, która zostanie otwarta w piątek, 4 listopada o godz. 18.00 – mówi Danuta Piękoś-Owczarek z Działu Promocji. Wcielając się w rolę detektywów i badaczy, fotografowie  uzbrojeni w ogromne pokłady cierpliwości, nie bacząc na wyjątkowo uciążliwe warunki pracy, przemierzają nieraz wiele kilometrów, starając się  odnaleźć, poznać i zatrzymać w kadrze magiczne pejzaże, rzadkie gatunki zwierząt, piękno fauny i flory. To wszystko odnajdziemy na wystawie „Żywy album przyrody” w nowej siedzibie  Muzeum Śląskiego przy ul. Dobrowolskiego 1, przed katowickim Rondem. –  Użyta w tytule gra słów jest celowa i informuje o tym, że wszystkie prezentowane sceny są rejestracją naturalnych momentów życia przyrody – podkreśla Artur Jurkowski, prezes Okręgu Śląskiego Związku Polskich Fotografów Przyrody. –  Nie patrzmy na te fotografie jak na odległą i trudno dostępną sztukę, ale starajmy się wyobrazić sobie każdą oglądaną scenę. Pamiętajmy, że każdy z nas ma taką samą szansę na obserwację niezwykłego spektaklu, jaką miał autor zdjęcia. Dzieła regionalnych mistrzów obiektywu są dowodem ich wytrwałych poszukiwań i konsekwentnego utrwalania doskonałości przyrody. Każda fotografia wzbogacona została o komentarz autora, w którym przybliża kulisy powstania danego ujęcia lub wyjaśnia, co stanowi o jego niepowtarzalnym charakterze. Prezentowane na wystawie prace członków Śląskiego Okręgu ZPFP powstały w ostatnim dwudziestoleciu i były wielokrotnie nagradzane na krajowych oraz międzynarodowych konkursach fotograficznych. Wystawa w Muzeum Śląskim jest częścią multimedialnego projektu proekologicznego pn.  „Oczami śląskich fotografów – 3. edycja”. W ramach projektu, 10 grudnia w Lesie Murckowskim w Katowicach odbędą się warsztaty terenowe z zakresu fotografii i etyki przyrodniczej. Natomiast 3 grudnia Muzeum  zaprasza na spotkanie z autorami poświęcone fotografowaniu  przyrody. Związek Polskich Fotografów Przyrody został założony przez Leszka Krzysztofa Sawickiego w 1995 roku i jest obecnie największą tego typu organizacją w Polsce. Okręg Śląski ZPFP tworzy grupa 44 osób bez reszty oddanych pasji fotografowania.   Teresa Stokłosa    
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl