Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Zagłębiowski Halloween 2013 startuje w środę

dodane 29.10.2013
[Region] Obchody święta Halloween z Zagłębiu rozpoczynają się w tym roku już dzień wcześniej. 30 października Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 3 w Sosnowcu organizuje Halloweenową Szkołę Magii, tego samego dnia na Noc Horrorów zaprasza też sosnowiecki Miejski Dom Kultury „Kazimierz”. Dzień później, w czwartek 31 października, miłośnicy mocnych wrażeń będą mogli obejrzeć cztery pełne grozy filmy w kinie Helios, a w Parku Wodnym „Jura” w Łazach na wszystkich odważnych czekają duch kapitana Barbarossy, diabeł Boruta oraz inne zjawy i upiory. Muzyczne obchody nocy duchów organizuje także będzińska Galeria Muzyczna Parapet Bum Bum, a ulicami Dąbrowy Górniczej przemaszerują zombie. Dla „prusaków” Halloween to jeszcze jedna okazja do poszerzenia wiedzy z przedmiotów matematyczno-przyrodniczych oraz filmoznawstwa. W środową noc będą warsztaty z numerologii, zielarstwa, magicznych eliksirów, zjawisk fizycznych na pograniczu magii oraz konkurs z wiedzy o Harrym Potterze. Na te ciekawe warsztaty „prusacy” zaprosili uczniów z zaprzyjaźnionych szkół podstawowych. Wszyscy będą mieli jedyną i niepowtarzalną okazję spędzenia w szkole „Nocy grozy”. Nocny maraton filmowy przybliży uczniom tak popularny gatunek filmowy jakim jest horror i jak zmienił się on na przestrzeni lat. Emisję filmów poprzedzi prezentacja Łukasz Tury z sosnowieckiego kina Helios.   Jak zwykle strasznie i muzycznie zapowiada się halloween w Parapecie Bum Bum w Będzinie. 31 października o 19:00 pojawią się tutaj zjawy, upiory, duchy i inne straszydła, które wspólnie będą bawić się przy muzyce rockowego zespołu Krzyk. W trakcie imprezy nie zabraknie także konkursów z nagrodami. Uczestnicy, którzy zdecydują się przynieść wyciętą przez siebie dynię, powalczą o… skrzynkę piwa. Bilety na Halloween w Parapecie dostępne są klubie w cenie 15 zł (12 zł w przedsprzedaży). Kostiumy obowiązkowe!   Strachu najedzą się także mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, którzy w czwartek o 17:00 pojawią się w centrum miasta. O tej bowiem godzinie spod Pomnika Hendrixa wystartuje marsz zombie. Wszystkie żywe trupy, które chcą wziąć udział w przemarszu przez miasto mogą zrobić to przywdziewając na siebie kostium umarlaka i przybywając na miejsce imprezy. Dla najlepiej przebranego i najbardziej realistycznego żywego trupa przewidziana jest nagroda specjalna.   Park Wodny „Jura” w Łazach proponuje w czwartek zabawę w wodzie i pod wodą. Wieczór pełen atrakcji rozpocznie się o 18.00. Dzieci będą mogły pobawić się z wiedźmą z doliny upiorów, zjawami oraz diabłem Borutą i duchem kapitana Barbarossy. Nie zabraknie ciekawych gier i zabaw: łowienie piranii, wyławianie kotwicy, konkurs upiornych okrzyków i wiele innych. Halloween w Parku Wodnym „Jura” w Łazach to także specjalny seans filmowy dla dzieci, a następnie dla dorosłych. O 19.00 młodsi zobaczą film animowany „Scooby-Doo i wampiry”. Dorośli o 22.00 będą mogli obejrzeć horror „Silent Hill”. Filmy będzie można oglądać m.in. w jacuzzi (miejsca siedzące), na leżakach plażowych lub w brodziku. Przed nocną projekcją przygotowano pokaz tańca z ogniem. Impreza zakończy się przed godziną duchów, około północy.   Natomiast w sosnowieckim kinie Helios odbędzie się filmowy maraton strachu. Seanse mrożących krew w żyłach filmów rozpoczną się w czwartek 31 października o godzinie 23.00 i potrwają do godziny 6.00.Trzy spośród specjalnie wybranych filmów to adaptacje klasyka powieści grozy – Stephena Kinga. Czwarty horror to pokaz premierowy „Istnienia”, filmu będącego opowieścią o uwięzionym w swoim domu duchu zamordowanej w nim dziewczyny, która za wszelką cenę chce powstrzymać złą moc przed kolejnymi morderstwami.   Pierwszy z pośród trzech filmów opartych na prozie Kinga „Carrie” jest już kolejną ekranizacją sławnej powieści o prześladowanej przez rówieśników dziewczynie, która dzięki swoim telekinetycznym mocom mści się na swoich oprawcach. Z kolei „1408” to historia pisarza horrorów, sceptyka, który podważa wszelkie doniesienia na temat zjawisk paranormalnych. Bardzo wiele w jego życiu zmienia się jednak, gdy wynajmuje opuszczony od wielu lat i rzekomo nawiedzony pokój w hotelu „Dolphin”…   Ostatni z filmów opartych na prozie Kinga wyświetlanych podczas maratonu to „Mgła”, legendarny już obraz miasteczka, które pod wpływem nieudanego eksperymentu wojskowego zostaje zasnute gęstą mgłą, w której zaczynają ginąć ludzie. Ocalali mieszkańcy chronią się w supermarkecie. Okazuje się jednak, że największymi potworami nie okazują się wcale istoty grasujące w mgle, lecz sami ludzie…   (jag, IK)

Jak powstaje prąd?

dodane 29.10.2013
[Region] Na to pytanie będzie można znaleźć odpowiedź już dziś. National Geographic Channel pokaże jak pracuje kopalnia Sobieski w Jaworznie, Elektrownia Łagisza w Będzinie, dyspozycja mocy w Gliwicach, farma wiatrowa w Lipnikach i maklerzy rynku energii elektrycznej w Katowicach. O godz. 21.00 na antenie stacji premiera filmu „Polskie Fabryki: TAURON”. Program „Polskie Fabryki: TAURON” pokaże cały proces produkcji energii elektrycznej - od momentu wydobycia węgla spod ziemi, poprzez pracę nowoczesnego turbozespołu w Elektrowni Łagisza w Będzinie i farmy wiatrowej w Lipnikach, aż po sprzedaż prądu na światowe rynki. „Energia elektryczna jest niewidzialnym tętnem naszego świata. Jest niczym respirator podtrzymujący życie na ziemi. Nad jej produkcją czuwają specjaliści z dziesiątków dziedzin nauki i techniki. Bez ich pracy życie nie byłoby takie samo. Chyba nikt z nas już nie potrafi wyobrazić sobie życia bez prądu” – tak rozpoczyna się narracja filmu National Geographic Channel o powstawaniu energii elektrycznej w Grupie TAURON. Program powstawał kilka miesięcy. W czasie nagrywania materiałów ekipa filmowa pokonała setki kilometrów pomiędzy aktywami Grupy TAURON - zjechała na głębokość 650 metrów, by przyjrzeć się pracy 20-tonowego kombajnu górniczego w kopalni w Jaworznie, wspięła się na 80-metrowy wiatrak Farmy Wiatrowej w Lipnikach oraz weszła do kotła węglowego o pojemności kilku basenów olimpijskich i do wysokiej na 130 m chłodni kominowej w Elektrowni Łagisza w Będzinie. Kamery przyjrzały się również pracy maklerów sprzedających energię elektryczną na największe światowe rynki 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Po niedostępnych na co dzień miejscach związanych z produkcją i dystrybucją energii elektrycznej oprowadzą widzów pracownicy Grupy TAURON – górnicy, inżynierowie i maklerzy. Podobnie jak w znanym i lubianym na całym świecie cyklu dokumentalnym National Geographic Channel pt. Megafabryki, i tu nie zabraknie – obok najwyższej klasy zdjęć – ciekawostek i obrazowych porównań, które pozwolą widzowi zrozumieć wszystkie zagadnienia związane z produkcją i sprzedażą prądu. (s)  

Centrum bez samochodów

dodane 29.10.2013
[Region] W Jaworznie jest wdrażany projekt „Rynek Od.nowa”. Z realizacją odnowienia rynku wiąże się gruntowna zmiana związana z ruchem drogowym w sercu miasta. Najważniejszym elementem projektu jest całkowite wyeliminowanie ruchu pojazdów w obrębie jaworznickiego rynku.   Kierowcy przyzwyczajeni do przejeżdżania samochodem w centrum będą musieli zmieniać swoje nawyki. Miasto jednak wychodzi naprzeciw oczekiwaniom niektórych użytkowników, którzy w związku z wyłączeniem rynku z ruchu drogowego mieliby spore kłopoty. Dostawcy, którzy dowożą  towar do punktów handlowych i usługowych, będą mieli do dyspozycji rynek -  ale w ograniczonym stopniu. Kierowcy będą mogli korzystać z rynku jedynie w ściśle określonych godzinach. Centrum do swojej dyspozycji będą mieli także kierowcy, którzy mieszkają przy ulicach: Pocztowa, Słowackiego i Sienkiewicza. Wjazd na rynek dla innych uczestników ruchu drogowego będzie możliwy jedynie od strony Muzeum Miasta czyli od strony skrzyżowania ulicy Pocztowej, ulicy Zielonej i Narutowicza. Na rynek naturalnie będą mogły wjeżdżać osoby kierujące pojazdami służb ratunkowych, mundurowych i miejskich.   Zmiana organizacji ruchu na rynku i w jego obrębie może zdezorientować kierowców. Dlatego zmiany nie będą dotyczyć jedynie ścisłego centrum. Abu usprawnić przejazd pojazdów modyfikacje zostały wprowadzone na drogach przyległych. Odcinek od ulicy Królowej Jadwigi do ulicy Mickiewicza stanie się drogą wewnętrzną. Ulica Sądowa i ulica Biała będą jednokierunkowe. Podobna zasada będzie dotyczyć odcinka od ulicy Św. Wojciecha do ulicy Farnej.   (rip)

Jubilatowi Wiesławowi Ochmanowi zagłębiowskie „Sto lat!”

dodane 29.10.2013
[Region] Światowej sławy tenor Wiesław Ochman obchodzi w tym roku 55-lecie pracy artystycznej, 76 urodziny i 50 rocznicę pożycia małżeńskiego. Z okazji potrójnego jubileuszu, wielką galę swemu Mistrzowi zorganizowała Opera Śląska, gdzie przed laty rozpoczęła się Jego ogromna kariera śpiewacza i reżyserska, i gdzie zawsze chętnie wraca. W ubiegłą sobotę setki gości wypełniły zabytkowe wnętrza, by najpierw oklaskiwać monumentalnego „Borysa Godunowa” w reżyserii Jubilata, a potem składać najserdeczniejsze życzenia i raz po raz gromko śpiewać „Sto lat!”.   Wiesław Ochman, magister inżynier ceramik z krakowskiej AGH, który stał się polskim Caruso i drugim po Janie Kiepurze solistą na scenie nowojorskiej Metropolitan Opera, to znakomity gawędziarz z niezwykłym poczuciem humoru. Jego anegdot z najsłynniejszych muzycznych scen świata można słuchać bez końca, lecz tym razem w Bytomiu był wyjątkowo poważny. Ze wzruszeniem dziękował całemu zespołowi Opery za wszystkie wspólnie spędzone chwile, za świetne wykonywanie siedmiu wiodących spektakli w jego inscenizacji, a żonie za lata miłości, wytrwałości i opieki, dzięki której mógł skupić się na karierze scenicznej, bo występy i nagrania płytowe wypełniały Jego terminarz z wieloletnim wyprzedzeniem.   Jednakże wspaniały śpiew to nie jedyna pasja Mistrza. Od tak wielu lat poświęca się dobroczynności, że zasłynął jako ambasador i mecenas kultury polskiej. W kraju i za granicą doskonale są znane i oczekiwane imprezy charytatywne, które organizuje i prowadzi. W ich czołówce znajduje się dwudziestojednoletni udział w pracy na rzecz Fundacji Pomocy dla Szpitala w Zawierciu AUXILIUM, gdzie coroczny koncert w MOK jest wielkim regionalnym wydarzeniem, uwieńczanym Kryształowymi Ochmanami, czyli pucharami dla najlepszych społeczników. Jego popularność oraz szacunek zawiercian są tak wielkie, że został Honorowym Obywatelem Miasta, a od ubiegłego roku centralne miejskie rondo nosi Jego imię.   Było więc oczywiste, że po odczytaniu listów gratulacyjnych od wielu znakomitości kraju i regionu, od listu prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego poczynając, przez gratulacje i odznaczenie od marszałka woj. śląskiego, po laudacje rektora AGH, prezydentów miast i dyrektorów teatrów operowych, nie mogło zabraknąć powinszowań zagłębiowskich. Na bytomską scenę wkroczył prezydent Zawiercia Ryszard Mach z ogromnym bukietem. – Szanowny Jubilacie, drogi nasz przyjacielu, kochany Wiesławie – rozpoczął długą i serdeczną przemowę, podczas której szczegółowo wyliczał zasługi, zapewniał o dozgonnej wdzięczności i życzył wszelkiej pomyślności mając nadzieję na dalszą współpracę. Związki Ochmana z Zagłębiem to także przewodniczenie Europejskiemu Konkursowi Tenorów w Sosnowcu czy poprowadzenie koncertu „Polscy tenorzy pamięci Jana Kiepury” przed trzystutysięczną publicznością na 14. Przystanku Woodstock. Pan Wiesław nie zapomina o innych miastach regionu. Pod patronatem Stowarzyszenia „Nasza Częstochowa” prowadzi w konsulacie polskim w Nowym Jorku aukcje zgromadzonych na szczytne cele obrazów rodzimych malarzy. Takich amerykańskich i krajowych aukcji na rzecz stypendystów, twórców czy zabytków było wiele, ale także dla wsparcia Fundacji „Dializa” prof. F. Kokota czy Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii prof. L. Gieca, służących pacjentom zarówno naszego województwa jak i kraju.   Nasz znakomity tenor liryczny wspiera ponadto dwie najbliższe sercu, niejako macierzyste instytucje, czyli Akademię Górniczo-Hutniczą, która nadała mu tytuł doktora honoris causa i Operę Śląską. Tu jest przewodniczącym Rady Artystycznej, prezesem honorowym Fundacji Opera Silesia, dyrektorem i pedagogiem I Europejskiej Akademii Sztuki Wokalnej, ma też salę śpiewu swego imienia, podobnie jak Natalia Stokowacka, słynna diva z Sosnowca, zaś Bytom uczynił Go Honorowym Obywatelem. I choć jest „chłopakiem z warszawskiej Pragi”, zawsze podkreśla, że Bytom zajmuje specjalne miejsce w Jego sercu i kalendarzu. A ponieważ najmłodszą, ale nie najmniejszą pasją Wiesława Ochmana - kolekcjonera jest malarstwo, uroczystościom towarzyszyła wystawa Jego własnych obrazów. Fantastycznie barwne, przesycone słońcem, wodą i zielenią, urzekające pejzaże południa Europy wzbudzały zachwyt widzów. Światowa sława, artystyczna i społecznikowska, przyniosły Mu najwyższe odznaczenia państwowe, UNICEF-u i Światowej Fundacji „Zdrowie-Rozum-Serce”, a jak powiedziała nam Jego żona Krystyna, barwnością życiorysu mógłby obdarować kilkanaście osób. Toteż doczekał się dwóch biograficznych książek, a w przygotowaniu jest trzecia, wszystkie autorstwa znanego krakowskiego publicysty Jerzego Skrobota. Z okazji tak wspaniałego jubileuszu, sto lat od wszystkich Zagłębiaków! TERESA STOKŁOSA    

Prezent dla jurajskich turystów

dodane 28.10.2013
[Region] Turyści, którzy odwiedzać będą Jurę Krakowsko-Częstochowską, otrzymają w prezencie kolorowankę pt. „Jurek na myszkowskim szlaku przygody”, która powstała dzięki współpracy zawierciańskiego Centrum Inicjatyw Lokalnych z trzema samorządami lokalnymi, organizacją pozarządową i przedstawicielami lokalnego biznesu.   Publikacja w pierwszej kolejności trafi do rąk najmłodszych mieszkańców powiatu myszkowskiego. Głównym bohaterem kolorowanki jest Jurek Myszkowski, fikcyjna postać, która swoje imię i nazwisko zawdzięcza dwóm nazwom geograficznym – powiatowi myszkowskiemu i Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jurek oprowadza dzieci po najbardziej znanych miejscach w regionie: po Starym Rynku w Koziegłowach, Zalewie w Poraju, Jurajskich Jarmarkach oraz po zamkach w Mirowie i w Bobolicach.   Każdy rysunek, w czarno-białej szacie graficznej, opatrzony został krótkim opisem, co pozwala najmłodszym czytelnikom poznać lepiej prezentowane miejsca. Umiejscowienie tekstów w kolorowance ma na celu zachęcenie rodziców i dziadków do czytania swoim pociechom, a przez to do rodzinnego spędzania czasu.   Publikacja powstała dzięki pomocy i zaangażowaniu władz samorządowych, przedstawicieli lokalnego biznesu oraz tzw. „trzeciego sektora”. Wydając kolorowankę, Centrum Inicjatyw Lokalnych współpracowało z: Gminą Żarki, Miastem i Gminą Koziegłowy, Gminą Poraj, z Jarosławem i Dariuszem Laseckimi, Międzypowiatowym Bankiem Spółdzielczy, Stowarzyszeniem „Podlas” i z firmą „Polimer” z Myszkowa.   - Kolorowanka jest namacalnym dowodem na to, że podmioty o tak różnym charakterze i strukturze, mogą ze sobą współdziałać na rzecz lokalnego społeczeństwa. Każdy z partnerów miał swój udział w tworzeniu tej publikacji – od wsparcia finansowego, poprzez prace nad koncepcją, po konsultacje ostatecznego projektu. Dlatego też każdy z nich otrzyma swój udział w nakładzie kolorowanki, którym będzie mógł samodzielnie dysponować. Dla samorządów to materiał promocyjny dla turystów lub prezent dla najmłodszych mieszkańców, dla prywatnych przedsiębiorców z kolei, upominek dla klientów – mówi Janusz Bieńkowski, prezes Centrum Inicjatyw Lokalnych.   (s)  

Dąbrowianin w „Got to dance”

dodane 24.10.2013
[Region]   Oglądacie taneczny show Polsatu „Got to dance”? Jeśli tak, to na pewno pamiętacie stepującego młodzieńca, który zachwycił jury i w ostatnim odcinku dostał się do grupy ścisłych półfinalistów programu. Mowa o Arturze Świradzie, który… pochodzi z Zagłębia Dąbrowskiego. Konkretnie zaś z Dąbrowy Górniczej. Na swoim koncie ma już niemało sukcesów. Teraz widzowie mogą przyczynić się do kolejnego, wspierając go swoimi głosami.   Artur Świrad, stepujący 23-latek, w ostatnim odcinku „Got to dance” ujął jurorów i publiczność swoim występem do tego stopnia, że komisja bez wahania przyznała mu cztery zielone gwiazdki i jednogłośnie zadecydowała o przejściu młodego tancerza do półfinału programu. Teraz Artur będzie musiał zmierzyć się z pozostałymi dwudziestoma sześcioma uczestnikami. A warto podkreślić, że jest to człowiek z Zagłębia Dąbrowskiego.   Młody tancerz urodził się bowiem w Sosnowcu, a pierwsze lata młodości spędził w Dąbrowie Górniczej. Jako dziecko wyemigrował z rodzicami do Australii, ale często odwiedzał ojczysty kraj, wracając chociażby na wakacje. To jednak nie wszystko. W wieku 10 lat Artur uczęszczał do dąbrowskiej Szkoły Podstawowej nr 20. W tym czasie tańczył też w zespole folklorystycznym „Mali Zagłębiacy” działającym przy Pałacu Kultury Zagłębia i występował gościnnie w jednym z lokalnych kabaretów. – Dbaliśmy o to, aby Artur utrzymywał regularny kontakt z rodzinnymi stronami. Jako nastolatek uczęszczał do klasy maturalnej w Liceum im. Waleriana Łukasińskiego. Tam też wziął udział w balu maturalnym – mówią rodzice Artura, Ewa i Robert Świradowie.   Przygoda Artura z tańcem rozpoczęła się bardzo wcześnie, bo kiedy miał pięć lat. Od tamtej pory przez cały czas doskonali swoja technikę stepowania. W Australii uczęszczał do szkoły średniej o profilu artystycznym, a po jej ukończeniu zdecydował się na studia w wyższej szkole “Brent Street”-School of Performing Arts w Sydney, kształcącej artystów międzynarodowych. - Artur brał udział w wielu dużych imprezach i koncertach, a także przedstawieniach muzyczno – teatralnych, m.in. „High School Musical” Disney’a prezentowanym w Sydney i Newcastle oraz Grant Central – opowiada mama Artura.   Osiągnięcia dąbrowianina można by wyliczać bez końca. Na swoim koncie ma kwalifikacje nauczyciela tańca nowoczesnego, baletu oraz jazzu oraz tytuł dyplomowanego nauczyciela w stepowaniu. Legitymuje się także dyplomem śpiewu londyńskiego Trinity College, grał w serialu Dance Academy emitowanym przed australijską stację ABC. W 2011 roku przyjechał do Polski, w której obecnie mieszka już na stałe w Warszawie. Spróbował swoich sił w „You can dance”, gdzie po trudnych eliminacjach zakwalifikował się na warsztaty na Teneryfie, można go było oglądać także w „Mam Talent!”.   Swoje głosy na Artura można oddawać już teraz za pośrednictwem portalu Facebook na stronie programu „Got to dance” klikając TUTAJ.   Izabela Kieliś    

Bezpłatne badania w Jaworznie

dodane 24.10.2013
[Region] Każdy, kto podejrzewa ugryzienie przez kleszcza, może bezpłatnie przebadać się w Jaworznie. 300 mieszkańców tego miasta skontroluje swój stan zdrowia pod kątem boreliozy. Oprócz tego jest także możliwość poznania poziomu cholesterolu, cukru, ciśnienia krwi, wagi i słuchu. A wszystko w ramach akcji „Wtorki dla zdrowia”. Badania odbędą się 29 października w godz. od 9.00 do 13.00 w holu Miejskiego Centrum Kultury i Sportu  przy ul. Grunwaldzkiej 80. Kontrola zdrowia to nie jedyne wydarzenie zaplanowane na ten dzień. Oprócz tego o godz. 9.30 odbędzie się specjalne spotkanie na temat zagrożeń związanych z nadwagą. W godz. od 9.00 do 11.00 będzie badany cholesterol oraz poziom cukru we krwi. Osoby chętne do kontroli zdrowia powinny pamiętać o tym, że tego typu badania wykonuje się na czczo. Na pomiar ciśnienia krwi, poziomu wody w organizmie, wagi, BMI czy tkanki tłuszczowej przeznaczono więcej czasu. Kontrola tych wskaźników będzie się odbywać w godz. od 9.00 do 13.00.   Akcję zorganizował Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Jaworznie. W tym przedsięwzięciu jaworznicki magistrat jest wspierany przez SP ZOZ Szpital Wielospecjalistyczny w Jaworznie, Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Jaworznie, firmę „ANTON” z Tarnowskich Gór, firmę okulistyczną OKULUS oraz przez firmę Natur House.   29 i 30 października w godz. 7.30 – 13.30 to czas przeznaczony na badania w kierunku boreliozy. Każdy, kto podejrzewa ugryzienie przez kleszcza, może udać się w tym czasie do Szpitala Wielospecjalistycznego w budynku stacji dializ Neflorux. Już trwa rekrutacja chętnych. Zapisy są dokonywane w rejestracji Poradni Specjalistycznej Szpitala Wielospecjalistycznego w Jaworznie. Uwaga. Podczas badania należy posiadać dokument tożsamości.   (rip)    

„Puder i pył”, czyli sceniczne rozmowy o tożsamości

dodane 24.10.2013
[Region] Zadebiutowałem dopiero między 45 a 51 rokiem życia, chociaż o pisaniu marzyłem od dziecka - tymi słowami profesor Zbigniew Białas rozpoczął ostatnio nowy cykl spotkań w Teatrze Śląskim. Będzie się nazywał „Puder i pył”, od tytułu drugiej powieści autora słynnego „Korzeńca”, a comiesięczne spotkania na katowickiej Scenie Kameralnej wypełnią dyskusje na temat małych ojczyzn, z których składa się nasze województwo.   Inauguracyjny wieczór ze znakomitym sosnowiczaninem, anglistą i literaturoznawcą, profesorem Uniwersytetu Śląskiego uzależnionym od wędkowania i opery, zdominowały pytania publiczności o powstawanie „Korzeńca” , „Pudru i pyłu”, ale przede wszystkim o sam proces twórczy i odnajdywanie tożsamości.   – Jak zaczynam powieść? Najczęściej mam pierwsze i ostatnie zdanie, a reszta to wypełnianie przestrzeni między nimi tak, by czytelnik chciał przeczytać ją jednym tchem – opowiadał profesor Białas. – Co najbardziej lubię w mojej pracy? Spotkania z czytelnikami, bo zawsze chciałem być pisarzem. Natomiast najbardziej nie lubię szukania wydawcy, a dla „Korzeńca” chciałem ogólnopolskiego, ponieważ zamierzałem dotrzeć do szerokiego odbiorcy, w całym kraju. I w pewnym momencie, po wielu staraniach, znalazły się aż trzy wydawnictwa. Ekscytujące jest oczekiwanie na druk, chociaż tracę cierpliwość przy poprawkach i korekcie. Zaskoczyła mnie, ale i ogromnie uradowała popularność, tak, to było bardzo przyjemne uczucie - wspominał mistrz żartując z widzami. – I na koniec moje słowa usłyszane ze sceny Teatru Zagłębia, a ja uwielbiam teatr! Sądziłem, że moja książka jest „nieteatralna”, toteż realizatorzy zakazali mi wtrącania się i, chcąc nie chcąc, dałem im wolną rękę. Udało się, jak wiemy, wspaniale, spektakl otrzymał Złotą Maskę, był gorąco oklaskiwany podczas ogólnopolskiego festiwalu „Interpretacje” oraz wszędzie tam, gdzie się pojawiał promując stolicę Zagłębia.   Pytany o prawdę i fikcję, pisarz przyznał, że prawdziwa jest mapa Sosnowca, ów kafelek, od którego wszystko się zaczęło, historyczne wydarzenia i niektóre postaci. - Nie chciałem napisać historii Sosnowca, ale powieść sensacyjną, zatem wprowadziłem osoby fikcyjne, atrakcyjne dla czytelnika. Korzystałem z cennych uwag i wspomnień sosnowiczan by zatrzeć granicę między prawdą a iluzją i to, jak sądzę, jest zaletą tej książki. Na pytanie, jak żyje się w mieście opisywanym, Zbigniew Białas odpowiedział szczerze: – Wydaje mi się, że je sobie zawłaszczyłem, że pisarsko jest to głównie moje terytorium, wszystko mnie interesuje, zauważam mnóstwo ciekawych rzeczy i codziennie odkrywam Sosnowiec na nowo. Oczywiście wiem też, że nie jestem jedynym pisarzem w tym mieście. O czym jest „Puder i pył”? Kontynuacją losów bohaterów i dokończonym kryminałem, ale nie tylko - wyjaśniał. – Zarzucano mi, iż w „Korzeńcu” nie ma… seksu. Zatem w jego drugiej części jest mnóstwo historii miłosnych i wątków romansowych, zachęcam do przeczytania, bo połączyłem wiele poprzednich postaci w pary i wprowadziłem nowe, jak Pola Negri i jej hrabiowski mąż. W ogóle moje kobiety są bardzo wyraziste, z charakterem, mężczyźni zaś mało ciekawi, choć sympatyczni. Profesor z dumą przypomniał, że mecenasem obu książek jest sosnowiecki Urząd Miasta. - Mam z nim doskonały kontakt, mieszkańcy także mnie lubią i gratulują, twierdzą, że wypełniłem lukę historyczną, pokoleniową i spełniłem oczekiwania przypominając zagłębiowską tożsamość. A to jest najważniejsze, ta duma z własnej małej ojczyzny – podkreślił. Po czym zaprosił do wspólnego, głośnego i wesołego, czytania fragmentu „Pudru i pyłu”, jak to Pola Negri mierzyła suknię ślubną.   Indagowany, kiedy zobaczymy go w sosnowieckim teatrze, wyznał z zakłopotaniem, że nic mu o tym nie wiadomo, ponieważ decyzja nie została podjęta. – Przymierzyłbym się chętnie najpierw do aktorskiego czytania, jak w przypadku „Korzeńca”, gdzie do pałacu Dietla przyszło kilkaset osób – powiedział Zbigniew Białas. „Wiadomości Zagłębia” polecają zatem kilka równie klimatycznych, a na pewno sympatycznych miejsc, jak pałac Schoena, nowa sala koncertowa czy sala audytoryjna WS „Humanitas”.   Wobec niezdecydowania Teatru Zagłębia, zebrani zaczęli namawiać autora do wystawienia „Pudru i pyłu” w katowickim „Wyspiańskim”. - Niestety, tu muszę być fair w stosunku do dyrektora Leraczyka, który ma pierwszeństwo – odpowiedział Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego. – Poczekamy na ich decyzję, jednak już od pewnego czasu namawiam profesora, aby napisał dramat specjalnie dla nas. – Czuję się osaczony – żartował pisarz. - Nie umiem pisać dramatów, napiszę więc w ciągu roku powieść, ale pod warunkiem, że to on przełoży ją na język teatru, co świetnie udowodnił przy „Piątej stronie świata” – obiecał Białas. Po czym zaprosił do „Kameralnej” 15 listopada, na swoją kolejną literacką debatę na temat tożsamości i regionalności, co jest pudrowane, a z czego został pył.   TERESA STOKŁOSA  

Powalczą o finał „Mam Talent!”

dodane 23.10.2013
[Region] Marek Piowczyk Trio to świetnie zapowiadający się zespół muzyczny, którego członkowie już w najbliższą sobotę 26 października powalczą o miejsce w finale znanego telewizyjnego show „Mam Talent!” Co ciekawe w trzyosobowym składzie kapeli, jako basista gra sosnowiczanin, Rafał Hajduga. Wszyscy, którzy chcieliby wesprzeć zagłębiaka i jego kolegów swoimi głosami, będą mieli taką możliwość podczas emisji najbliższego odcinka programu stacji TVN.   W jesiennej edycji show „Mam Talent!” przyszedł czas na półfinały. Wśród tych, którzy dostali się do tego etapu jest także zespół, który związany jest z Sosnowcem poprzez jednego z członków kapeli. Marek Piowczyk Trio, bo o tej kapeli mowa, to względnie świeży twór, który powstał w lutym tego roku. Panowie, którzy tworzą jego skład pochodzą z różnych stron województwa śląskiego. Zaś basista, Rafał Hajduga z Sosnowca. Marek Piowczyk Trio pomyślnie przeszedł eliminacje i w najbliższą sobotę, podczas programu na żywo, powalczy o finał.   - W sobotę uczestnik, na którego oddana zostanie największa ilość głosów przechodzi do finału. Jesteśmy o krok od tego miejsca i będziemy ogromnie wdzięczni za wsparcie w postaci oddanego na nas głosu. Jeśli podoba Wam się to co robimy, w co wkładamy serce i ogrom pracy, wesprzyjcie nas wysyłając smsa w półfinałach – proszą Marek Piowczyk, Rafał Hajduga i Tomasz Machański. Panowie deklarują, że w sobotę dadzą z siebie wszystko, aby jak najlepiej reprezentować region i miasta, z których pochodzą.   Głosować będzie można w czasie trwania odcinka półfinałowego, tj. 26 października godz 20:00 wysyłając SMS na przydzielony w czasie emisji programu specjalny numer telefoniczny. Więcej o samym zespole można znaleźć na ich profilu na Facebooku pod adresem https://www.facebook.com/marekpiowczyktrio.   (IK)
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl