Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Premierowy koncert najnowszej płyty KoNoPiAnS

dodane 13.11.2014
[Region] Już w ten piątek w sosnowieckim klubie Remedium odbędzie się premierowy koncert zespołu KoNoPiAnS. Zespół będzie promować swój najnowszy album pt.„MentalSkataklism”. Początek koncertu zaplanowano na godzinę 19.24. Bilety w cenie 25 zł lub w pakiecie z najnowszym krążkiem w cenie 45 zł. Płyta, która ukaże się w sklepach 22 listopada, jest czwartą w dorobku czeladzkiego zespołu. Trzy poprzednie: „Quantalaya” z 2004 r., „OneWay” z 2006 r. oraz „eSTiOuPi” z 2011r. cieszyły się dużym zainteresowaniem, szczególnie wśród miłośników muzyki reggae. – Płyta powstawała i dojrzewała praktycznie cały czas od momentu wydania poprzedniej, dobrze przyjętej „eSTiOuPi”. Znajdziecie na niej jedenaście zupełnie nowych utworów, utrzymanych w naszym oldschoolowym stylu. Plus niespodzianki! To zwarta, dynamiczna całość, bardzo bogata muzycznie i tekstowo. To interesująca opowieść o naszej polskiej mentalności, w której sami uczestniczymy. 18 lat temu rozpoczęliśmy przygodę pod nazwą KoNoPiAnS. Dziś pozwoliliśmy sobie na taki właśnie album – informują o najnowszym krążku członkowie zespołu. Zespół KoNoPiAnS, grający już od 1996 roku, to bardzo oryginalny i rozpoznawalny zespół reggae. Swoją muzykę określają jako Old.School.Reggae. Są jednym z pierwszych zespołów w kraju grających mixture Ska, EarlyReggae, Rocksteady, utrzymaną w klasycznym jamajskim brzmieniu. Stylistycznie nawiązują również do początków reggae w Polsce. Ten czeladzki zespół ma na koncie prawie 400 koncertów. Zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie, w Słowacji i Niemczech. Zagrali obok New York Ska Jazz Ensemble, Mark Foggo Skasters, Mają też na koncie koncerty na wielu imprezach klubowych, plenerowych oraz charytatywnych, w tym na rzecz WOŚP oraz koncert w Polskim Radio Katowice. Najnowszą płytę wydają sami poprzez S-Tone Studio w Sosnowcu, z którym współpracują. Tam, na przełomie 2013/2014 roku, nagrali album „MentalSkataklism”. Aktualny skład KoNoPiAnS to: Marcin „Cozer” Markiewicz – vokal&toasting, liryka, trąbka, Mariusz „Młajli” Orzełowski – gitara solo, kontrabas, Bart „PapaJah” Papaj – perkusja, instrumenty perkusyjne, Tomasz „Rudi” Fabryczny – bass, vokal, Konstanty „Baniak” Janiak – puzon, Roman Czopik – gitara rythm, Sebastian „Miles” Lorek – instrumenty klawiszowe. W nagraniach płyty „Mental Skataklism” udział wzięli również: Agnieszka „Gaga” Rarok –instrumenty klawiszowe i skrzypce, Przemysław „xRobBlack” Kuwik – instrumenty klawiszowe, Bogusław Kaczmar – instrumenty klawiszowe, Jakub Moroń – puzon, RootsFadda – DubSiren. (maj)

Zwycięska pucharowa inauguracja

dodane 13.11.2014
[Region] Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza pokonał na wyjeździe Dynamo Romprest Bukareszt 3:1 w pierwszym meczu 1/16 Pucharu CEV. Dąbrowianki zagrały w Rumunii bez Katarzyny Koniecznej oraz Ozge Kirdar Cemberci, które ze spotkania wyeliminowały kontuzje. Ich miejsce na parkiecie zajęły Natalia Piekarczyk oraz Tamara Kaliszuk. Początek spotkania to spokojna i konsekwentna gra MKS-u, który szybko wyszedł na sześciopunktowe prowadzenie (7:1). Dąbrowianki tej przewagi nie roztrwoniły  i dzięki dobrej grze Natalii Piekarczyk oraz skuteczności Katsiarynya Zakreuskayi i Giny Mancuso wygrały partię do 19. Drugi set to także pełna kontrola po stronie zawodniczek z Dąbrowy Górniczej. Nasza drużyna dobrze pracowała zagrywką, zdobywając nią bezpośrednio kilka punktów i utrudniając przyjęcie rywalkom. W tym elemencie wyróżniała się Eleonora Dziękiewicz. Dąbrowianki dalej grały konsekwentnie i poprawnie realizowały plan nakreślony przez trenera Serramalera wygrywając tego seta do 17. Trzecia partia to niespodziewane problemy MKS-u. Do drugiej przerwy technicznej sytuacja wydawała się opanowana, ale wtedy dąbrowianki popełniły cztery błędy w przyjęciu zagrywki i straciły prowadzenie. W zespole Dynama Romprest wyróżniały się Bogdana Anisowa i Dana-Diora Carbuneanu. Rumunki wytrzymały presję w końcówce seta i zwyciężyły do 22, przedłużając swoje nadzieje na odwrócenie losów rywalizacji. Na czwartego seta dąbrowianki wyszły bardzo skocentrowane, z myślą, by nie powtórzył się scenariusz poprzedniej partii. To założenie udało im się wypełnić. Znowu fantastycznie grały Zakreuskaya i Mancuso, a dąbrowski zespół do dobrego przyjęcia i ataku dołożył także blok, gdzie prym wiodła Dominika Sobolska. MKS grał konsekwentnie już do końca seta, którego wygrał do 22 i w całym spotkaniu zwyciężył 3:1. W ekipie z Dąbrowy Górniczej na największe pochwały zasłużyły Katsiaryna Zakreuskaya (24 punkty) i Gina Mancuso (20 punktów). Zespół z wyjątkiem trzeciego seta i, w porównaniu do poprzednich spotkań w Orlen Lidze, dobrze przyjmował zagrywkę, co sprawiało, że Natalia Piekarczyk mogła swobodnie rozgrywać to, co chciała i to, co zaplanowała. Kombinacyjna gra, jaką pokazały dąbrowianki, była nie do rozszyfrowania dla przewidywalnych Rumunek.   Zwycięstwo stawia MKS przed rewanżem w dobrej sytuacji, gdyż do awansu potrzebuje tylko dwóch wygranych setów.   Rewanż Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza – Dynamo Romprest Bukareszt odbędzie się 26 listopada o godzinie 18:00 w hali "Centrum". A już w sobotę MKS zagra u siebie z Developresem SkyRes Rzeszów (17:00). Dynamo Romprest Bukareszt – Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (19:25, 17:25, 25:22, 22:25) Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza: Piekarczyk, Kaliszuk, Zakreuskaya, Mancuso, Sobolska, Dziękiewicz, Strasz (libero) oraz Urban, Łukaszewska.   (KP)  

Ustawa abolicyjna: dostałeś decyzję odmowną – spróbuj ponownie!

dodane 13.11.2014
[Region]   Rozmowa z Elżbietą Grzesik, naczelnikiem wydziału realizacji dochodów Oddziału ZUS w Sosnowcu Podczas naszej poprzedniej rozmowy poruszyłyśmy kwestię ustawy abolicyjnej o umorzeniu należności powstałych z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą w okresie od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. Aby skorzystać z możliwości umorzenia zaległych składek trzeba jednak spełnić określone warunki. W przeciwnym razie decyzja ZUS-u jest odmowna. Czy oznacza to, że każdy, kto otrzymał odmowę, nie będzie mógł ponownie ubiegać się o umorzenie składek? Każda osoba, która otrzymała lub otrzyma decyzję o odmowie umorzenia należności na podstawie przepisów ustawy abolicyjnej, może ponownie złożyć wniosek o umorzenie tych należności, jednak nie później niż do dnia 15 stycznia 2015 r. Zgodnie z przepisami, w decyzjach określających warunki umorzenia, nie wskazywano kwot należności niepodlegających umorzeniu. Tak, gdyż należności niepodlegające abolicji mogły ulec zmianie w okresie od wydania decyzji do dnia, kiedy przedsiębiorca zdecydował się je opłacić. W terenowych jednostkach ZUS istnieje możliwość uzyskania informacji dotyczącej należności, których uregulowanie stanowi przesłankę umorzenia na podstawie ustawy abolicyjnej. Do wydawanych na bieżąco decyzji określających warunki umorzenia, są dołączane pisma, w których wskazany jest kontakt do osoby, która udzieli zainteresowanemu wyczerpujących informacji w tym zakresie. Czy przedsiębiorca zainteresowany abolicją będzie musiał również ponosić koszty egzekucyjne? Należy również pamiętać o uregulowaniu kosztów egzekucyjnych naliczanych przez naczelnika urzędu skarbowego lub komornika sądowego. Rozmawiała: Joanna Biniecka  

Busem po marzenia

dodane 13.11.2014
[Region]   Podróżowanie samo w sobie może być ciekawe, ale podróżowanie własnym busem i poszukiwanie tego co ulotne, jeszcze bardziej. Tak właśnie pomyśleli twórcy projektu „Drogi Wolności”. Trójka młodych ludzi z Zagłębia zdecydowała się kupić busa i przejechać nim świat w poszukiwaniu przejawów ludzkiej wolności. Pomysłodawcą projektu, który objęliśmy patronatem medialnym, jest Krzysztof Piekarski, który wyjaśnia nam ideę „Dróg Wolności”.   Skąd pomysł na podróż z takim przesłaniem? Od dawna obserwuję rzeczywistość i widzę, że ludzie tuż po zakończeniu edukacji wchodzą w kierat rodzinny i zawodowy. Praca, dom, dziecko i tak w kółko, aż do emerytury, której pewnie niewielu nie doczeka. To spowodowało refleksję, że przecież życie nie może opierać się tylko na chodzeniu do pracy i wakacji raz w roku. Wraz ze znajomymi podjęliśmy decyzję, aby coś zmienić i zdecydowaliśmy się przygotować i zrealizować projekt podróżniczy, podczas którego będziemy podróżowali własnym busem i jednocześnie robili relację wideo wszędzie tam, gdzie będzie dostęp do sieci. Własny bus da nam niezależność i wolność, a właśnie w poszukiwaniu wolności będziemy podróżowali po świecie   W poszukiwaniu wolności? Co to dla was oznacza? Dla każdego poczucie bycia wolnym człowiekiem to coś odrobinę innego. I my podczas naszej podróży chcemy sprawdzić, czy i gdzie ludzie czują się najbardziej wolni. Spróbujemy tę wolność zdefiniować. Wyprawa będzie składała się z podróży najpierw po krajach europejskich, a następnie innych kontynentach. Czterech ludzi ze Śląska i Zagłębia podróżując naszpikowanym mikrofonami i kamerami busem chce sprawdzić, czy ludzie na świecie są wolni, jakie są przejawy tej wolności, czy prowadzi ona do szczęśliwego życia. Chcemy też wspólnie zbadać i podzielić się z widzami i czytelnikami odpowiedziami na pytania: Czego człowiek potrzebuje do tego, by czuć się wolnym? Czy zależy to od zamożności człowieka, lub kraju w którym mieszka, a może rozwiązań politycznych i systemowych? W tym celu będziemy rozmawiali z ludźmi w różnych krajach i regionach tych krajów, a także z zarządcami tych terenów. Z częstych relacji z wyprawy będzie wyłaniał się obraz wolności lub jej braku. Chcemy także podczas podróży zbadać, czy na podstawowym poziomie wolność dla każdego człowieka jest tym samym, czy jednak czymś zupełnie innym. Jeśli innym, to od czego zależy. Wyprawy opiszemy w czterech książkach z różnych etapów wypraw. Z czasem chcemy także zawrzeć współpracę z jakąś telewizją, w której będziemy publikowali nasze przygody.   Ambitnie. Przypuszczam, że realizacja takiego pomysłu wymaga dużych nakładów finansowych... I tak i nie. Uważamy, że nasz projekt jest bardzo interesujący i atrakcyjny nie tylko pod względem merytorycznym i naukowym (a także antropologicznym) ale także pod względem marketingu i reklamy. Dlatego liczymy w tym względzie na sponsorów, którzy docenią rozmach „Dróg Wolności” i dostrzegą ich reklamowy potencjał. Warto wiedzieć, że logo sponsora będzie widoczne nie tylko na naszym busie podczas podróży, lecz również na filmach-relacjach z tej podrózy a także na wielu zdjęciach dokumentujących ten trip. Podczas podróży będzie tworzona książka dokumentująca nasze przygody. Podczas każdego z etapów „Dróg Wolności” powstanie jedna publikacja. Docelowo planujemy ich cztery. Nasi sponsorzy i patroni medialni znajdą swoje logo i słowa podziękowania również na okładce i wewnątrz tych książek. Podczas podróży możemy też używać produktów naszych sponsorów, przeprowadzać ich testy w trudnych warunkach, a także nosić ubrania (koszulki, kurtki) z logo sponsorów.   Jak wielu mecenasów potrzeba, by zrealizować taki projekt? Mogłoby się wydawać, że wielu, ale tak naprawdę wystarczy jedynie kilku. Największe i jedyne koszty to zakup busa, jego odpowiednia modyfikacja oraz koszt paliwa. Jeśli uda nam się znaleźć sponsorów, dla których pokrycie tych kosztów nie będzie problemem, a przy okazji ważne będzie również to, że ich marka bierze czynny udział w spełnianiu ludzkich marzeń – będziemy mogli ruszać.   Planujecie też coroczny festiwal podróżniczy... Tak, chcielibyśmy co roku w październiku lub listopadzie spotykać się z mieszkańcami Śląska i Zagłębia na festiwalu „Podróżnikon”, organizowanym wspólnie z Wyższą Szkołą Humanitas w Sosnowcu. Na festiwal będziemy zapraszali co roku innych podróżników, by opowiadali o swojej pasji i ciekawości świata, a sami podzielimy się swoimi przeżyciami z kolejnych podróży. Jeśli festiwal dojdzie do skutku, będzie to fantastyczna forma reklamy naszych sponsorów, jak również wszystkich, którzy będą nam pomagać zarówno w realizowaniu „Dróg Wolności” jak również samego festiwalu.   Dokąd zamierzacie podróżować? Temat naszego projektu – „Drogi Wolności” – nie przewiduje żadnych ograniczeń jeśli chodzi o miejsca, w które możemy się udać, by przyjrzeć się poziomowi swobód i wolności. Z oczywistych względów będziemy omijali miejsca niebezpieczne, miejsca, w których toczą się działania wojenne a także takie, w których istnieje uzasadnione ryzyko utraty zdrowia lub życia. Nie należy bowiem zapominać, że realizacja tego projektu i pomysłu ma być przede wszystkim przyjemnością. W ramach podróży planujemy odwiedzić Szwecję, Danię, Norwegię, Finlandię, Estonię, Łotwę, Litwę i zobaczyć świętego mikołaja, muminki, fiordy, lodowce a także gorące źródła. Odwiedzimy także kraje środkowoeuropejskie: Polskę, Czechy, Austrię, Liechtenstain, Szwajcarię, Włochy, Monaco, Francję, Hiszpanię, Gibraltar, Portugalię, Francję i Niemcy. Z czasem chcemy także dotrzeć do takich krajów jak Wielka Brytania, Walia i Szkocja, które od zawsze były synonimem powściągliwości, a wielu może sugerować niechęć wobec ludzi, kontaktów z nimi, ograniczenia wolności w komunikacji itp. Sprawdzimy, czy takie domniemania mają podstawy oraz co z tego wynika. Przyjrzymy się także powodom obecności naszych rodaków na Wyspach Brytyjskich w kontekście poczucia bezpieczeństwa i wolności – głównie finansowej, ale nie tylko. No i wreszcie USA. Przez wielu uważana za absolutną kolebkę wolności. Miejsce, z którego czerpie ona swoje źródło. Kraj ludzi wolnych, którzy za ten sposób życia są w stanie to życie oddać. Nie może zatem w naszej podróży zabraknąć nas na terenach Ameryki. Ta wyprawa będzie najdłuższa. Odwiedzimy bowiem wszystkie stany USA, analizując specyfikę każdego z nich. Przyjrzymy się różnicom prawnym, obyczajowym i kulinarnym, sprawdzimy jakie ograniczenia mają miejsce w każdym ze stanów, spróbujemy także dotrzeć do źródeł tego, co Ameryka dała światu: muzyki, specyficznych dla każdego ze stanów potraw, otwartości na człowieka, swobody obyczajowej i delektowania się życiem. Obalimy mity, które narosły w Polsce przez wiele lat bycia konsumentami stworzonych w Stanach Zjednoczonych produktów, usług i idei. Ze względu na potrzebę odpowiednich działań logistycznych, takich jak transport busa przez ocean, będzie to najbardziej skomplikowana i najdroższa podróż z planowanych. Bezpośrednio z USA będziemy chcieli udać się w kolejną podróż, tym razem do Kanady i Meksyku. Krajów tak bardzo odmiennych od siebie, jak to tylko możliwe. Pod każdym względem. Sprawdzanie, na czym polega wolność w każdym z nich, zapewne będzie absolutnie fascynującym przeżyciem. Jak widać więc, plan jest bardzo ambitny. Życie pokaże, czy uda się go wykonać w całości.   A jak się nie uda? Nie przyjmujemy do wiadomości takiej opcji. Niezależnie od przeciwności losu na etapie przygotowań do wypraw, jak i w ich trakcie, projekt zostanie zrealizowany. Uważamy bowiem, że nie ma nic lepszego niż podróże. Ubogacają one każdego, a dodatkowo z naszego podróżniczego projektu wynikało będzie coś więcej, niż fakt dojechania do innych krajów. Zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, że wiedza o wolności ludzi na świecie będzie cenna nie tylko dla nas, lecz również dla badaczy tego obszaru nauki. Zapewne stanie się też wartościowa dla widzów i czytelników, którzy do tej pory w codziennym pędzie nie mieli czasu się nad tym zastanowić. A przede wszystkim ta podróż to realizowanie marzeń. A one są przecież najważniejsze. Bez nich każdy dzień nie miałby sensu. Cytując klasyka: „Gdy człowiek nie marzy – umiera”. Nam to nie grozi :)       KRZYSZTOF PIEKARSKI – dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. Specjalista i szkoleniowiec w dziedzinie komunikacji medialnej w biznesie. Obecnie twórca i reporter w internetowej telewizji Harrold TV. Autor projektu „Drogi Wolności”.    

Ratoń po raz dziesiąty

dodane 12.11.2014
[Region] W Galerii Literackiej przy GSW BWA w Olkuszu odbył się jubileuszowy, X już finał Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Kazimierza Ratonia – wybitnego poety pochodzącego z Sosnowca – który od lat organizowany jest przez Olgerda Dziechciarza i Łukasza Jarosza.   W tym roku na konkurs wpłynęło ponad 60 zgłoszeń z całej Polski, a poziom – jak wielokrotnie podkreślali jurorzy – był bardzo wysoki. Jury w składzie: prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego i redaktor naczelna „Frazy” Magdalena Rabizo-Birek oraz poeci, Jacek Podsiadło i Krzysztof Śliwka wyłonili jednak trzech laureatów i przyznali szereg wyróżnień. Warto podkreślić, że skład jurorów jest dokładnie taki sam, jaki był w pierwszym finale konkursu. Organizatorzy postanowili w ten sposób uczcić jubileusz i zamknąć pewien etap. Pierwsze miejsce zajął tym razem Wojciech Roszkowski z Tykocina (godło „Budzenie do snu”), drugie uznany już twórca, Radosław Wiśniewski z Kiełczewa (godło „Hare Mental, Mental Hare Hare”), trzecie natomiast Karina Stempel z Wolbromia (godło „Eliot był buddystą”). Wyróżnienia zdobyli z kolei: Dorota Grzesiak, Dominik Sobol, Łucja Dudzińska, Ela Galoch, Katarzyna Zychla, Dorota Ryst, Robert Feszak oraz Czesław Markiewicz.   Poza częścią konkursową stałym elementem finału jest promocja tomiku zwycięzcy poprzedniej edycji, a także wspomnienie o patronie konkursu. W tym roku zbiór Dzika kość. Encyklopedia utraconych szans Bartosza Konstrata promował jego redaktor, Marek Krystian Emanuel Baczewski. Warto dodać, że tom ten był nominowany do Nagrody Silesiusa, co jest niezwykłym wyróżnieniem dla autora. Wspomnienie o Ratoniu wygłosił natomiast pisarz, felietonista i gawędziarz Bogdan Dworak, który poznał poetę osobiście. Podkreślał on ogromny uniwersalizm tej poezji oraz fakt, że z wszystkich tzw. poetów przeklętych Ratoń jest dziś najbardziej autentyczny. Z kolei dr Magdalena Boczkowska, wicedyrektor Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Wyższej Szkoły Humanitas, autorka książki poświęconej Ratoniowi, a także redaktorka jego do tej pory pozostających w rękopisach dzienników, opowiedziała o swoim pierwszym kontakcie z tą poezją i o tym, jak autor Gdziekolwiek pójdę… jest postrzegany dzisiaj w dyskursie historycznoliterackim. Ratoń pozostaje bowiem poetą wygnanym, kloszardem, który zmarł gdzieś na warszawskiej ulicy i którego musiała pochować opieka społeczna. Finał X Konkursu im. Kazimierza Ratonia za nami. Kolejna edycja powinna odbyć się w listopadzie przyszłego roku, co jednak nie jest takie pewne. Warto do tego dążyć, konkurs ten pozwala bowiem zaistnieć i debiutantom, i już uznanym twórcom. Jego laureatami byli tacy znani dziś w całym kraju poeci jak m.in. Teresa Radziewicz, Marcin Orliński czy Janusz Radwański. A przy okazji przypomina tak niezwykłą postać jak Ratoń.   Wszystkim, którzy od lat towarzyszą olkuskiej imprezie, ciągle jednak nasuwa się pytanie, dlaczego konkurs imienia Ratonia organizowany jest w Olkuszu, z którym poeta nie miał nic wspólnego, prawdopodobnie nigdy nawet tam nie był, a jego rodzinne miasto – Sosnowiec – nadal nie pamięta o swoim wybitnym mieszkańcu?!   (lena)  

Światowy Dzień Seniora w Humanitas

dodane 12.11.2014
[Region] Dzisiaj w auli Wyższej Szkoły Humanitas odbyły się uroczyste obchody Światowego Dnia Seniora. W imieniu władz uczelni seniorów przywitała prodziekan Wydziału Humanistycznego Ewa Kraus, w imieniu władz Sosnowca przewodniczący Rady Miejskiej Mateusz Rykała, a w imieniu Uniwersytetu Trzeciego Wieku dr Magdalena Boczkowska, która odczytała również życzenia przesłane przez Rektora Honorowego WSH prof. dr Jerzego Kopla oraz dziekan Wydziału Humanistycznego i Wydziału Administracji i Zarządzania – prof. dr Marię Zrałek.   Obchody rozpoczęły się wykładem przygotowanym przez Komendę Miejską Policji w Sosnowcu, dotyczącym bezpieczeństwa osób starszych. Licznie zgromadzeni studenci UTW mieli okazję nie tylko porozmawiać z policjantem, ale i m.in. obejrzeć film poglądowy o słynnym oszustwie na tzw. „wnuczka”, poznać sposoby radzenia sobie w sytuacjach zagrażających etc. Drugi wykład przygotowany został natomiast w ramach akcji „Żyj bezpiecznie – żyj zdrowo!” zorganizowanej przez Młodych Demokratów w imieniu Arkadiusza Chęcińskiego, marszałka województwa śląskiego. Seniorzy wysłuchali ponadto porad dietetyczki dotyczących zdrowego odżywiania, suplementów diety czy ćwiczeń fizycznych. Otrzymali także darmowe próbki magnezu. Wykłady umilił występ chóru Senioralki, który wykonał pieśni patriotyczne z okazji wczorajszego święta, a także zaprezentował dwie piosenki (Zabrałaś serce moje oraz Katiuszę), dzięki którym zdobył III nagrodę na I Oświęcimskich Spotkaniach Artystycznych Seniorów w październiku tego roku. Na koniec uroczystości dziekan Kraus wylosowała nazwiska trzech szczęśliwców, którzy otrzymali książki oraz bilety upoważniające do darmowego uczestnictwa w jednym wybranym warsztacie.   Z okazji Światowego Dnia Seniora również Kino Helios przygotowało niespodziankę – specjalny, przeznaczony tylko dla seniorów, pokaz filmu Obywatel z Maciejem i Jerzym Stuhrami. Pokaz odbędzie się 13 listopada o godz. 14.45.   – Cieszymy się, że już po raz kolejny możemy wspólnie spotkać się z innej niż dydaktyka okazji. Mam nadzieję, że tego typu spotkania staną się miłym i stałym elementem oferty, jaką co roku przedstawiamy naszym studentom. Statystki świadczą bowiem o coraz większym zainteresowaniu naszym UTW. Mimo że rok akademicki trwa już od miesiąca, właśnie na semestr zimowy zapisaliśmy kolejną osobę – podsumowuje kierownik UTW dr Boczkowska.   (lena)

Czwarte zwycięstwo JAS FBG Sosnowiec

dodane 12.11.2014
[Region] Kolejny emocjonujący mecz w sosnowieckiej hali rozegrały koszykarki JAS FBG Sosnowiec. Tym razem zmierzyły się z doświadczoną drużyną ze Swarzędza, która podobnie jak nasze koszykarki miała na swoim koncie trzy zwycięstwa. Zespół ze Swarzędza w tym sezonie wzmocniła Aleksandra Karpińska-Drzewińska, wielokrotna reprezentantka Polski, znana z występów w zespołach AZS Poznań i Tęczy Leszno. Sosnowiecki zespół, choć bez Dąbkowskiej, do spotkania przystąpił w dobrym nastroju po ubiegłotygodniowym zwycięstwie w Gorzowie Wielkopolskim. Licznie zgromadzeni kibice zobaczyli bardzo dobre spotkanie w wykonaniu obu zespołów, mecz był bardzo wyrównany. Rozpoczął się od mocnego uderzenia miejscowych: trzy punkty Kaczor, następnie trzy punkty Dobrowolskiej, dwa punkty Kotonowicz i w kolejnej akcji trójka tej zawodniczki 11-0 po 4 minutach gry. W ostatniej akcji Deko zdobyła 3 punkty i ustaliła wynik pierwszej kwarty na 26-13. Jak się później okazało, właśnie pierwsza kwarta zadecydowała o końcowym sukcesie JAS FBG Sosnowiec. Kolejne kwarty przebiegały równie emocjonująco, a na 47 sekund przed końcem meczu prowadzenie JAS FBG zmalało do 4 punktów. Ostateczny wynik meczu na 68-62 dla JAS FBG Sosnowiec ustaliła w rzutach wolnych Kotonowicz. Po pięciu kolejkach sosnowiczanki zajmują 5. miejsce w grupie B I ligi koszykówki kobiet. Kolejny mecz rozegrają z liderem z Poznania w hali sportowej przy ulicy Żeromskiego. (s) foto: www.zaglebie.sosnowiec.pl JAS FBG Sosnowiec - MKS LIDER Swarzędz 68-62 (26-13,15-17,10-12,17-20)

Bohater Arak

dodane 12.11.2014
[Region] Piłkarze Zagłębia tylko zremisowali u siebie z Kotwicą Kołobrzeg. Na szczęście czołówka także gubiła punkt i sosnowiczanie do lidera tracą trzy punkty, a do miejsca gwarantującego awans tylko dwa. W klubie bardziej niż o remisie mówi się jednak o bohaterskiej postawie napastnika naszego klubu, Jakuba Araka (na zdjęciu), który uratował życie jednemu z pracowników klubu. Wypożyczony z Legii Arak do tej pory znany był z tego, że piłka szuka go w polu karnym, a bramki zdobywa ze sporą łatwością. Jesienią zdobył ich już 7 i jest najskuteczniejszym graczem Zagłębia. 19-latek pokazał, że zimną krew zachowuje nie tylko na boisku. Mógł się o tym przekonać jeden z pracowników klubu z Sosnowca, któremu Arak uratował życie.   – Na korytarzu leżał pan, a kiedy do niego podbiegłem, zobaczyłem, że jest nieprzytomny. Sprawdziłem czy oddycha, nie oddychał – opowiadał piłkarz. – Akurat na terenie Akademii Piłkarskiej Zagłębie przebywała wycieczka, powiedziałem więc pani wychowawczyni żeby zadzwoniła po pogotowie. Miłosz Kozak, kolega z zespołu, pobiegł natomiast do głównej siedziby Zagłębia po pomoc. Odgiąłem głowę tego pana do tyłu żeby udrożnić drogi oddechowe i zacząłem naciskać na klatkę piersiową. Po kilku uciskach zaczął oddychać, ale miał drgawki, to był atak padaczki. Musiałem zadbać o to, aby nie zadławił się językiem, następnie ułożyłem go w pozycji bocznej. Po kilku minutach odzyskał przytomność i posadziłem go na ławce, napoiłem wodą. Po chwili z naszego klubu przybiegł fizjoterapeuta, przyjechało też pogotowie i zagwarantowano mu fachową opiekę – relacjonował piłkarz. Podczas meczu z Kotwicą Arak pojawił się na boisku w 66 minucie, ale, podobnie jak koledzy wcześniej, nie był w stanie pokonać bramkarza rywali i mimo że Zagłębie miało przewagę, mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Najbliżej szczęścia był w końcówce Krzysztof Markowski, ale po jego uderzeniu piłki głową ta zatrzymała się na poprzeczce. – Plan gry na ten mecz był bardzo podobny do tego, jak graliśmy tydzień temu i chcieliśmy wyjść wysoko na przeciwnika, zdominować go i strzelić jak najszybciej bramkę, bo czas upływający niestety często powoduje nerwowość, frustrację w zespole i proste błędy, a to może wpłynąć na utratę bramki. Niestety, nie udało się to, słabo graliśmy w tej pierwszej połowie, nie było widać tej determinacji, jak w poprzednim meczu, stąd dwie zmiany, które ożywiły zespół. Zmieniliśmy ustawienie z 4-4-2 na 4-2-3-1, Mizgała na dziesiątce, który pokazał w kilku momentach, że jest wartościowym zawodnikiem i mógł zaliczyć asystę w tym meczu. Jest nam żal, smutno, że nie udało się tej bramki zdobyć, bo mimo wszystko w drugiej połowie próbowaliśmy krok po kroku, minuta po minucie, zbliżać się do bramki. Mecze takie bywają, w tej kolejce widzimy ile tych wyników 0:0 było. A więc te zespoły są bardzo zdeterminowane w zdobywaniu punktów. I tak, jak tu trener powiedział, każdy zespół przyjeżdżający na Zagłębie, przy światłach, na dobrej nawierzchni i jeszcze do tego śliskiej, szybkiej, zawsze jest zdeterminowany, zawsze jest walczący, zawsze chce się pokazać, zawsze chce udowodnić, a to automatycznie powoduje, że Zagłębie musi jeszcze lepiej grać, aby te mecze wygrywać – podsumował spotkanie trener sosnowiczan Mirosław Smyła. (KP) Zagłębie Sosnowiec - Kotwica Kołobrzeg 0:0 Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Jarczyk, Markowski, Kutarba - Dudek, Szatan - Tylec, Tumicz (66. Arak), Kozak (46. Ryndak) - Giel (46. Mizgała).      

„Zostań Dawcą Szpiku z Fundacją Unia Bracka”

dodane 07.11.2014
[Region] Akcja „Zostań Dawcą Szpiku z Fundacją Unia Bracka” to owoc współpracy dwóch fundacji: „Unii Brackiej” oraz DKMS. W ramach akcji od początku tego tygodnia aż do 27 listopada każdy, pomiędzy 18 a 55 rokiem życia, może zarejestrować się jako dawca szpiku w jednej z dwudziestu przychodni współpracującymi z fundacjami. Jest wśród nich także sosnowiecka przychodnia. Przychodnia Porąbka-Klimontów znajdująca się przy ulicy Dmowskiego 6A, to miejsce w którym codziennie w godzinach 7.00-18.00 można się zarejestrować jako dawca szpiku. Badania potencjalnych dawców szpiku finansowane są ze środków własnych Fundacji, więc rejestrujący nie ponosi żadnych kosztów. Wykaz pozostałych przychodni, w których można zarejestrować się jako potencjalny dawca, dostępny pod linkiem http://uniabracka.pl/news/131/102/Dni-Dawcy-Szpiku-z-Fundacja-Unia-Bracka.html. Dlaczego warto zarejestrować się jako potencjalny dawca? W Polsce, co godzinę stawiana jest komuś diagnoza: nowotwór krwi, czyli białaczka. Dla wielu pacjentów jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczepienie szpiku od dawcy niespokrewnionego. Cały czas są w Polsce pacjenci, dla których nie znaleziono dawcy, wśród 22 milionów osób zarejestrowanych na całym świecie. Właśnie dlatego, aby zwiększyć szansę na znalezienie dawcy dla pacjentów organizowane są Dni Dawcy Szpiku z Fundacją „Unia Bracka”.   Osoba, która decyduje się na to, aby dołączyć do bazy i zostać potencjalnym dawcą powinna mieć świadomość, że zostanie potencjalnym dawcą to bardzo poważna decyzja, którą podejmujemy na całe życie. Należy pamiętać o tym, że rejestracja zajmuje chwilę, a pobranie 4 ml krwi bądź wymazu z policzka nie boli, ale kiedyś, za rok, dwa, pięć czy dziesięć lat, dawca może otrzymać telefon z informacją, że jest pacjent, któremu być może, można uratować życie. Jest to moment, w którym możemy zrezygnować. Jednak lepiej nie rejestrować się, jeśli miałoby się okazać, że wśród ponad 22 000 000 dawców na świecie, to właśnie my możemy uratować komuś życie. W ciągu trzech lat działalności Fundacji DKMS zarejestrowano i przebadano ponad 575 000 potencjalnych dawców. To w dalszym ciągu kropla w morzu potrzebujących, ale to kolejnych 575 000 potencjalnych szans na nowe życie. 1500 osób z bazy Fundacji DKMS Polska oddało swoje komórki macierzyste ratując życie pacjentom zarówno w Polsce, jak i na świecie. Dla porównania w Niemczech, państwie o dwukrotnie wyższej populacji jest ponad 4 800 000 potencjalnych dawców, podczas kiedy w Polsce niewiele ponad 700  000. Należy wiedzieć, że dołączając do bazy dawców Fundacji DKMS Polska możemy zostać dawcą dla pacjenta zarówno w Polsce, jak i gdziekolwiek na świecie. Fundacja DKMS Polska zarządza pełnymi danymi osobowymi dawców, jak również danymi dotyczącymi stanu zdrowia. Dane dawców w postaci anonimowej (wiek, płeć, wyniki typowania antygenów HLA) są przekazywane do bazy światowej BMDW. Potencjalny dawca z Polski dostępny jest dla pacjenta z Niemiec, Australii, czy Norwegii, tak samo, jak potencjalny dawca z USA, Francji, czy też Włoch może uratować życie pacjentowi z Polski.       (maj)
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl