Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Jedyne takie muzeum

dodane 07.08.2015
[Region] Jeszcze tylko do końca sierpnia można w Muzeum Śląskim oglądać wystawę poświęconą historii tej wyjątkowej instytucji, która na otwarcie oficjalnej siedziby czekała 90 lat.  – To muzeum krążyło jak duch, który szukał ciała – mówi Danuta Kowalik-Dura, kurator wystawy „Muzeum w organizacji. Muzeum w wyobraźni”.   Wystawa jest fantazyjną podróżą w przeszłość, w czasy PRL-u, żeby ożywić historię, pospekulować, jak mogłoby wyglądać Muzeum Śląskie, gdyby hitlerowcy nie rozebrali pierwszej, nowo wybudowanej w 1939 roku siedziby lub gdyby komuniści reaktywowali Muzeum Śląskie wcześniej niż w 1984 roku.  – To, co się nie zdarzyło, pomaga nam na nowo zobaczyć to, co się wydarzyło naprawdę – wyjaśnia Danuta Kowalik-Dura.   A naprawdę było tak, że już w 1924 roku Towarzystwo Muzeum Ziemi Śląskiej zainicjowało powstanie muzeum. Trzy lata później powstał Oddział Sztuki przy Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. W końcu w 1929 Sejm Śląski oficjalnie powołał Muzeum Śląskie. Ambitne plany jego twórców zostały zniweczone w latach 1941–1944, kiedy hitlerowcy stopniowo rozebrali, niezwykle wówczas nowoczesny, modernistyczny budynek, który miał być symbolem polskiej administracji na Śląsku.   „Muzeum Śląskie w Katowicach było instytucją wyjątkową, a w warunkach polskich – wprost niebywałą. Powstało z niczego, budowane na ugorze […] w terenie nie posiadającym żadnych tradycji z tego zakresu, a nawet niewielką znajomość kultury polskiej w ogóle” – oceniał w 1984 roku znawca i miłośnik sztuki prof. Andrzej Ryszkiewicz. Wtedy właśnie władze PRL zdecydowały się restytuować muzeum. I tak w tymczasowej siedzibie powstało Muzeum Śląskie w organizacji. Dopiero 26 czerwca tego roku urzeczywistniły się oczekiwania i marzenia ludzi, którzy pragnęli stworzenia wyjątkowej oprawy dla bogatych zbiorów Muzeum Śląskiego. Nowa siedziba instytucji powstała na terenie zlikwidowanej kopalni „Katowice”. Wystawę nawiązującą do historii Muzeum Śląskiego można oglądać na poziomie -4 do 30 sierpnia br.   Muzeum Śląskie jest największym obiektem muzealnym powstałym po 1989 roku w Polsce. Prezentowane są tu, poza wystawą o Górnym Śląsku, jedne z najlepszych w kraju zbiorów sztuki polskiej 1800–1945, sztuki polskiej po 1945 roku, śląskiej plastyki nieprofesjonalnej i scenografii teatralnej.   Więcej o Muzeum Śląskim na www.muzeumslaskie.pl. (s)  

Wspaniała ucieczka i polskie zwycięstwo czwartego etapu Tour de Pologne

dodane 06.08.2015
[Region] Maciej Bodnar (Tinkoff-Saxo) wygrał czwarty etap 72. Tour de Pologne UCI World Tour z Jaworzna do Nowego Sącza o długości 220 kilometrów. Nowym liderem wyścigu został Kamil Zieliński (Reprezentacja Polski), który na mecie czwartego etaou był drugi i odebrał żółtą koszulkę Marcelowi Kittelowi (Giant-Alpecin).   Etap ze startem w Jaworznie a metą w Nowym Sączu miał trzech bohaterów, którzy zrobili to, o czym marzy wielu kolarskich kibiców – zagrali oni na nosie peletonowi i uciekając niemal od samego startu dojechali do mety, co wzbudziło szał radości wśród tysięcy ludzi na finiszu w Nowym Sączu. Maciej Bodnar, Kamil Zieliński oraz Łotysz Gatis Smukulis (Katiusza) rozpoczęli swą akcję niedługo po wyjeździe z Jaworzna. Zgodnie współpracując szybko uzyskali przewagę sięgającą momentami jedenastu minut. Czołowa trójka rozegrała między sobą wszystkie premie znajdujące się na trasie. Premię Lotną Lotto w Wadowicach wygrał Bodnar, a na trzeci Premiach Górskich Tauron (Gruszowiec, Wysokie, Trzetrzewina) triumfował Zieliński. Ostatnią Premię Specjalną Koral w Nowym Sączu wygrał Bodnar, który tym samym zdobył nagrodę w wysokości pięciu tysięcy złotych.   Ogromne emocje rozpoczęły się na rundach w Nowym Sączu, kiedy peleton zorientował się, że przewaga ucieczki, którą zazwyczaj udaje się zniwelować, tym razem okazać się zbyt duża. Coraz mocniej naciskali na pedały kolarze Lampre – Merida, Orica GreenEdge, a także grupy Etixx – Quick Step, prowadzonej przez Michała Kwiatkowskiego. Coraz większe były też nerwy i coraz większe nadzieje uciekających. Kiedy Bodnar, Zieliński i Smukulis wjechali na ostatnią rundę z ponad minutą przewagi sensacyjne rozstrzygnięcie stało się więcej niż prawdopodobne. Peleton nie był wstanie nic zrobić, a na ostatniej prostej z uciekającej grupki zafiniszował Bodnar, który w wielkim stylu wygrał etap. Drugie miejsce zajął Zieliński, a trzecie Smukulis.   Nowym liderem klasyfikacji generalnej Skandia został Kamil Zieliński, który o trzy sekundy wyprzedza Macieja Bodnara. Trzeci jest Caleb Ewan (Orica GreenEdge) ze stratą 22 sekund. Michał Kwiatkowski zajmuje dziewiąte miejsce i traci do lidera 28 sekund. Zieliński prowadzi również w klasyfikacji Najlepszy Góral Tauron i w premii najwyżej sklasyfikowany Polak Lotos. Najaktywniejszym zawodnikiem Lotto jest Kamil Gradek (Reprezentacja Polski), a najlepszym sprinterem Marcel Kittel.   Zwycięstwo polskiego kolarza w Nowym Sączu przewidział prezydent miasta Ryszard Nowak, który był pod ogromnym wrażeniem zawodów. – Nie przypuszczałem, że jest to przedsięwzięcie tak duże, ważne i piękne. Cieszę się, że w Nowym Sączu jest zarówno meta jak i start następnego etapu. Mam nadzieję, że Tour de Pologne zagości na stałe na Sądecczyźnie, bo jest to szczególne miejsce. Walory, które widzowie i uczestnicy dostrzegają będą atutem dla nas i dla organizatorów – powiedział Nowak.   O perfekcyjną organizację całego etapu zadbał koordynator ds. Tour de Pologne w Nowym Sączu Grzegorz Mirek, a specjalne podziękowania należą się również partnerom etapu: Fakro, Inter-Bud oraz CH Gołąbkowice.   Kamil Zieliński: – Nie myśleliśmy od początku, że dojedziemy. Staraliśmy się walczyć do końca, każdy dawał równe zmiany. Dopiero jak wpadliśmy na rundy okazało się, że mamy taką przewagę, że jest możliwość dojechania do mety. Każdy z nas szedł na sto procent swoich możliwości i udało się. Chciałbym podziękować Maćkowi, wspieraliśmy się, jest świetnym zawodnikiem, dał mi kilka wskazówek. Będziemy starać się bronić koszulki lidera. Będzie ciężko, bo jest dużo świetnych ekip, które na pewno będą starały się atakować.   Maciej Bodnar: – Takie momenty jak dzisiaj są szczególne. Po trzymiesięcznej przerwie po poważnym upadku, kiedy myślałem, że ten sezon jest skończony, takie zwycięstwo smakuje dużo lepiej. Każdy chciał wygrać, motywowaliśmy się nawzajem, czuliśmy oddech peletonu, mówiliśmy sobie przewagę jaką mamy. Na samym finiszu czułem się dość pewnie. Rzadko się zdarza na Tour de Pologne, żeby taka ucieczka dojechała do mety, bo siła peletonu jest ogromna. Sam o tym wiem, bo często kasuję takie wycieczki. Udało mi się wygrać i bardzo się cieszę.   Dziś odbędzie się piąty, najdłuższy etap 72. Tour de Pologne z Nowego Sącza do Zakopanego. Kolarze przejadą 223 kilometry.   (s)   Foto: Szymon Gruchalski

Pelucchi triumfuje po raz drugi

dodane 05.08.2015
[Region] Matteo Pelucchi (IAM Cycling) wygrał po finiszu z peletonu trzeci etap 72. Tour de Pologne UCI World Tour z Zawiercia do Katowic. Liderem klasyfikacji generalnej wyścigu pozostaje Marcel Kittel (Team Giant-Alpecin). – Mamy żółtą koszulkę, chcemy ją obronić i powalczyć o etapowe zwycięstwo – mówił przed startem Marcel Kittel. Lider klasyfikacji generalnej 72. Tour de Pologne jak mało kto zna się na sprinterskich rozgrywkach. Przed czterema laty wygrał w Polsce cztery etapy, w tym roku triumfował w Warszawie i zajął drugie miejsce w Dąbrowie Górniczej. Katowice były dla niego wyzwaniem jeszcze z innego powodu. W 2011 roku finiszował on w świątyni sprintu z zawrotną prędkością 78 kilometrów na godzinę. Rok temu wygrał tu Belg Jonas van Genechten, a licznik pokazał 81 km/h. A wiadomo, że rekordy działają na wyobraźnię zarówno kibiców jak i zawodników. Na starcie trzeciego etapu w Zawierciu zebrały się tysiące kibiców, wśród których panowała atmosfera kolarskiego święta. Na trasie – jak to bywa na płaskich etapach – mała grupka dość szybko oderwała się od peletonu. Mocno pracowało w niej trzech Polaków – Kamil Gradek i Marcin Białobłocki z Reprezentacji Polski oraz Adrian Kurek z CCC Sprandi Polkowice. To właśnie kolarze w biało czerwonych koszulkach podzielili się zwycięstwami na Lotnych Premiach Lotto. Białobłocki wygrał w Chorzowie i Siemianowicach Śląskich, a Gradek w Piekarach Śląskich. Do tego Białobłocki dorzucił Premię Specjalną w Tarnowskich Górach. Ucieczka utrzymywała przewagę także na początkowych rundach w Katowicach. Pierwszą Górską Premię Tauron wygrał Kurek, a niedługo później na samotny atak zdecydował się Białobłocki. Mistrz Polski w jeździe indywidualnej na czas w imponującym tempie pędził w stronę mety przy niesamowitym aplauzie tysięcy kibiców. Zgarnął drugą górską premię i na ostatnią rundę wjechał z niemal 50 sekundami przewagi. Siła peletonu była jednak ogromna i na kilka kilometrów przed metą główna grupa wchłonęła uciekiniera. Jak nakazuje tradycja, na finiszu w alei Korfantego przy katowickim Spodku o zwycięstwo walczyli najsilniejsi sprinterzy. Kittel tym razem musiał zadowolić się siódmym miejscem, a triumfował – po raz drugi z rzędu w tegorocznym wyścigu – Matteo Pelucchi. Na drugim miejscu podium stanął Giacomo Nizzolo (Trek Factory Racing), a trzeci był Tom Van Asbroeck (LottoNL-Jumbo). Wysokie ósme miejsce zajął Paweł Franczak z Reprezentacji Polski. Liderem klasyfikacji generalnej Skandia pozostał Kittel, na drugie miejsce awansował Nizzolo, a trzecie zajmuje Caleb Ewan (Orica GreenEdge). Na prowadzeniu klasyfikacji górskiej Tauron umocnił się Adrian Kurek, a koszulkę najaktywniejszego kolarza Lotto zdobył Marcin Białobłocki. W klasyfikacji sprinterskiej Lang Team prowadzi Kittel, a w premii Lotos dla najwyżej sklasyfikowanego Polaka Michał Kwiatkowski. Najlepszą drużyną jest na razie LottoNL-Jumbo. Matteo Pelucchi: – Cieszę się bardzo ze zwycięstwa. Po ostatnim wzniesieniu przód peletonu mocno zaatakował. Miałem szczęście, bo jechałem z kolegami z drużyny, którzy mi pomogli zniwelować stratę. Taktyka była dobra, choć ryzykowna, bo na końcu decydowały ułamki sekund. Myślę, że na kolejnych etapach będzie mi ciężko. Na razie jestem zadowolony z tego co mam. Marcel Kittel: – Jestem rozczarowany, bo pracowaliśmy bardzo ciężko. Na ostatnim wzniesieniu przed finiszem rozdzieliłem się z moim teamem i od tego momentu jechałem już sam i mogłem liczyć tylko na siebie. Na koniec zabrakło sił na to, by wygrać. Nie zawsze się wygrywa. Adrian Kurek: – Muszę mieć jeszcze zapas energii, bo przed nami dużo ścigania w górach. Jestem przygotowany dobrze do wyścigu i chcę walczyć. Przyjechałem by walczyć i właśnie to robię. Jadę z głową, ale mam również silne nogi. Marcin Białobłocki: – Wiedziałem, że będzie ciężko, ale musiałem spróbować. Przez chwilę myślałem, że może dojadę, ale jak była górka to przewaga zaczęła się szybko zmniejszać. Dogonili mnie, ale i tak się cieszę. Noga była dziś świeża, wczoraj był lekki etap. Leżałem w tej kraksie, ale nic mi się nie stało.   Doping kibiców był wspaniały na całej trasie, a w Katowicach to było coś niesamowitego. Dziś jeden z dwóch najdłuższych etapów: 220 km z Jaworzna do Nowego Sącza.   (s)

Kolarze wystartowali na trasę trzeciego etapu 72. Tour de Pologne

dodane 04.08.2015
[Region]   Dziś peleton ma do pokonania 166 kilometrów z Zawiercia do Katowic. Na całkowicie płaskiej trasie znajdują się trzy lotne premie Lotto – w Piekarach Śląskich, Chorzowie i Siemianowicach Śląskich oraz dwie górskie premie Tauron trzeciej kategorii w Katowicach. Kolarze będą również walczyć na Premii Specjalnej w Tarnowskich Górach.   Etap kończy się rundami po ulicach Katowic. Cztery niemal piętnastokilometrowe rundy zapowiadają się niezwykle ciekawie. Magnesem przyciągającym kibiców do stolicy Górnego Śląska jest sprinterski finisz w alei Korfantego przy Spodku, gdzie kolarze rozwijają niezwykłe prędkości. Przed rokiem triumfował tu Belg Jonas van Genechten osiągając 81 kilometrów na godzinę. Cztery lata temu z etapowego zwycięstwa w Katowicach cieszył się Marcel Kittel – aktualny lider tegorocznego Tour de Pologne. Finisz trzeciego etapu zaplanowany jest na ok. 18.45. Informacje o mieście startowym - Zawiercie (www.zawiercie.eu), informacje o mieście etapowym - Katowice (www.katowice.eu)   Czołowa piątka klasyfikacji generalnej Skandia: Marcel Kittel, Team Giant-Alpecin 6:03:09 Caleb Ewan, Orica GreenEdge 10” Niccolo Bonifazio, Lampre-Merida 12” Giacomo Nizzolo, Trek Factory Racing 12” Marcus Burghardt, BMC Racing Team 13”     Lider klasyfikacji Najlepszy Góral Tauron: Adrian Kurek, CCC Sprandi Polkowice   Lider klasyfikacji Najaktywniejszy Zawodnik Lotto: Kamil Gradek, Reprezentacja Polski   Lider klasyfikacji Najlepszy Sprinter Lang Team: Marcel Kittel,  Giant-Alpecin   Najwyżej sklasyfikowany polski zawodnik Lotos: Michał Kwiatkowski, Etixx – Quick-Step   Klasyfikacja drużynowa: LottoNL-Jumbo   Liczba kolarzy jadących w wyścigu: 147   Drugiego etapu nie ukończył David de La Cruz (Etixx – Quick-Step)   Do trzeciego etapu nie przystąpili:  Maxim Belkov (Katusha), Robert Gesink (LottoNL-Jumbo)   Więcej: www.tourdepologne.pl, Twitter (#RideThePolishPassion), Facebook i Instagram.   (s)

Trwa nabór wniosków do konkursu „Ekokarlik”

dodane 03.08.2015

Wielkie gwiazdy na starcie 72. Tour de Pologne

dodane 31.07.2015
[Region] Michał Kwiatkowski, Fabio Aru, Marcel Kittel, Moreno Moser – to tylko niektóre z gwiazd startujących w 72. Tour de Pologne UCI World Tour. Składy drużyn ogłoszono podczas konferencji prasowej, która odbyła się na PGE Narodowym, miejscu startu tegorocznego wyścigu. Podczas konferencji odbyło się także przekazanie floty samochodowej Hyundai – Oficjalnego Partnera 72. Tour de Pologne. – Z moim przyjacielem Czesławem Langiem od dawna rozmawialiśmy, że fajnie byłoby zrobić start tak prestiżowego wyścig właśnie z byłego Stadionu Dziesięciolecia, a obecnie PGE Narodowego. Dziś to marzenie się spełnia i jestem z tego niezwykle dumny – powiedział prezes PL.2012+ Tomasz Półgrabski. W najbliższą niedzielę czołowi kolarze świata wyruszą w trasę pierwszego etapu, który w całości odbywa się w Warszawie. – To dodatkowy powód do radości. Mam nadzieję, że któryś z polskich kolarzy założy tu koszulkę lidera. Widowisko będzie znakomite także ze względu na bardzo ciekawą trasę i kibiców, którzy na pewno licznie stawią się na stołecznych ulicach – mówił Jarosław Jóźwiak, zastępca prezydenta Warszawy. Ze stolicy Tour de Pologne pojedzie na południe – przez Częstochowę, Dąbrowę Górniczą, Zawiercie, Katowice, Jaworzno, Nowy Sącz, Zakopane, BUKOVINA Terma Hotel Spa, aż do Krakowa. – Tour de Pologne to kolarska Liga Mistrzów i jest to nasze wspólne dzieło, sponsorów i mediów. Szykuje się piękny wyścig. Wielu kibiców na pewno będzie dopingować Michała Kwiatkowskiego. Po raz pierwszy w historii będziemy mieli Polaka w tęczowej koszulce zawodowego mistrza świata – powiedział dyrektor generalny Tour de Pologne, Czesław Lang. Podczas konferencji zaprezentowano wszystkie koszulki, o które będą walczyć zawodnicy – Klasyfikacja Generalna SKANDIA, Najlepszy Góral TAURON, Najaktywniejszy Zawodnik LOTTO, Najlepszy Sprinter LANGTEAM oraz klasyfikacja premia Najlepszy Polak LOTOS – a także nagrodę główną – samochód Hyundai Tucson. Bezpośrednio po konferencji prasowej, na płycie PGE Narodowego odbyła się prezentacja i przekazanie floty samochodowej Hyundai, który w tym roku został Oficjalnym Partnerem Tour de Pologne. – Hyundai od wielu lat jest blisko fanów sportu towarzysząc im podczas Mistrzostw Świata i Europy w piłce nożnej FIFA i UEFA, a team Hyundaia staje się coraz silniejszym graczem w rajdach WRC. Zatem związanie się z kolejną dyscypliną sportową jaką jest kolarstwo, marka traktuje jako kolejne pasjonujące wyzwanie, tym bardziej, że szansa na podium Polaków jest bardzo duża – mówi Leszek Płonka, dyrektor zarządzający Hyundai Motor Poland. Symboliczny klucz do floty samochodowej przekazał Czesławowi Langowi prezes Hyundai Motor Poland, Seung Sik Nam. Hyundai przekaże na potrzeby wyścigu całą flotę samochodową: 53 samochody marki Hyundai, a będą to modele: i40, Tucson, H350, Santa Fe oraz Genesis. Są to nie tylko samochody biorące udział w samym wyścigu, towarzyszące kolarzom na trasie przejazdu, ale także lekkie samochody dostawcze służące chociażby do transportu niezbędnego sprzętu i wyposażenia. Do dyspozycji organizatorów jest także luksusowa limuzyna Genesis dedykowana gościom specjalnym i VIP. Hyundai zapewnia także bieżącą opiekę serwisową na wszystkich etapach wyścigu. Hyundai jest też fundatorem nagrody głównej, zwycięzca tegorocznego wyścigu stanie się również posiadaczem całkowicie nowego modelu typu SUV, Hyundaia Tucson, który nie tylko zaskakuje nowoczesną i wyróżniającą stylistyką, ale wyjątkowo bogatym wyposażeniem i zastosowaniem najbardziej nowoczesnych technologii. Wyjątkowym wydarzeniem tegorocznego Tour de Pologne będzie start Michała Kwiatkowskiego z Etixx – Quick Step. Jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło się, aby polski kolarz startował w naszym narodowym wyścigu w tęczowej koszulce zawodowego mistrza świata. Dla Kwiatkowskiego będzie to powrót na trasę Tour de Pologne. W 2012 roku zajął on drugie miejsce, ustępując jedynie Moreno Moserowi. W tym roku będzie okazja do rewanżu. Wśród zagranicznych gwiazd należy wymienić przede wszystkim Fabio Aru. Znakomity włoski zawodnik Astany zajął w tym roku drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d’Italia i wygrał dwa etapy włoskiego wyścigu. Rok wcześniej był w Giro trzeci, a podczas Vuelta a Espana triumfował na dwóch etapach. Dla Aru będzie to drugi z rzędu start w Tour de Pologne. Na starcie zobaczymy również jego rodaka – Moreno Mosera, zwycięzcę Tour de Pologne sprzed trzech lat. W 2012 roku to właśnie w Polsce rozpoczęła się jego kariera, a emocjonujący pojedynek z Michałem Kwiatkowskim o żółtą koszulkę kibice pamiętają do dziś. Tour de Pologne to wyścig, który kreuje gwiazdy. Moser jest jedną z nich, innym przykładem kolarza, dla którego Tour był przełomem, jest Marcel Kittel z Giant Alpecin. W 2011 roku niemiecki sprinter wygrał cztery etapy Tour de Pologne! Później sprinterskimi finiszami czarował kibiców Tour de France, gdzie odniósł osiem etapowych zwycięstw. W tym roku z powodów zdrowotnych nie wystartował w Wielkiej Pętli i liczy na odzyskanie formy właśnie w Polsce. W zgłoszonych przez ekipy składach jest jeszcze wielu znakomitych zawodników. Christophe Riblon z AG2R, który wygrał słynny etap jubileuszowego 70. Tour de Pologne z metą na szczycie Passo Pordoi. Znakomici Hiszpanie z Movistaru: Jon Izaguirre i Benat Intxausti, którzy przed rokiem zajęli drugie i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej 71. Tour de Pologne. Zwycięzca dwóch etapów tegorocznego Giro d’Italia Sacha Modolo z Lampre Merida. Są wreszcie znakomici polscy kolarze: Przemysław Niemiec z Lampre Merida, Michał Gołaś z Etixx-Quick Step, Maciej Bodnar z Tinkoff-Saxo, Maciej Paterski z CCC Sprandi Polkowice, czy mistrz Polski Tomasz Marczyński, jadący w barwach Reprezentacji Polski. Składy drużyn w 72. Tour de Pologne TINKOFF-SAXO: Maciej Bodnar, Paweł Poljański, Jesper Hansen, Robert Kiserlovski, Chris Anker Sorensen, Evgeny Petrov, Ivan Rovny, Edward Beltran. ETIXX – QUICK STEP: Michał Kwiatkowski, Michał Gołaś, Maxime Bouet, Gianluca Brambilla, David De La Cruz, Gianni Meersman, Petr Vakoc, Carlos Verona Quintanilla ASTANA PRO TEAM: Fabio Aru, Borut Bozic, Dario Cataldo, Andrea Guardini, Alexey Lutsenko, Diego Rosa, Paolo Tiralongo, Andrey Zeits TEAM SKY: Ian Boswell, Philip Deignan, Sergio Luis Henao Montoya, Vasil Kiryienka, David Garcia Lopez, Mikel Nieve Iturralde, Salvatore Puccio, Xabier Zandio. LAMPRE MERIDA: Przemysław Niemiec, Niccolo Bonifazio, Mattia Cattaneo, Roberto Ferrari, Sacha Modolo, Manuele Mori, Diego Ulissi, Valerio Conti BMC RACING TEAM: Darwin Atapuma, Marcus Burghardt, Alessandro de Marchi, Silvan Dillier, Ben Hermans, Amael Moinard, Dylan Theuns, Peter Velits MOVISTAR: Andrey Amador, Igor Anton, Eros Capecchi, Jon Izaguirre, Juan Jose Lobato, Jasha Sutterlin, Francisco Jose Ventoso, Benat Intxausti ORICA GREENEDGE: Caleb Ewan, Mitch Docker, Brett Lancaster, Christian Meier, Damien Howson, Simon Clarke, Mathew Hayman, Ivan Santaromita TEAM GIANT – ALPECIN: Marcel Kittel, Lawson Craddock, Tom Stamsnijder, Bert de Backer, Johannes Frohlinger, Nikias Arndt, Caleb Fairly, Luka Mezgec TREK FACTORY RACING: Eugenio Alafaci, Fumiyuki Beppu, Marco Coledan, Giacomo Nizzolo, Yaroslav Popovych, Jesse Sergent, Kristof Vandewalle, Riccardo Zoidl KATUSHA: Maxim Belkov, Sven Erik Bystrom, Sergey Chernetskiy, Sergey Lagutin, Gatis Smukulis, Eduard Vorganov, Anton Vorobyev, Ilnur Zakarin TEAM LOTTO NL JUMBO: Robert Gesink, Tom van Asbroeck, George Bennett, Rick Flens, Martijn Keizer, Bert-Jan Lindeman, Bram Tankink, Dennis van Winden LOTTO SOUDAL: Sander Armee, Kris Boeckmans, Vegard Breen, Jasper de Buyst, Bart de Clercq, Maxime Monfort, Jurgen van den Broeck, Louis Vervaeke CANNONDALE GARMIN: Moreno Moser, Alberto Bettiol, Davide Formolo, Lasse Norman Hansen, Alan Marangoni, Matej Mohric, Kristoffer Skjerping, Davide Villella AG2R LA MONDIALE: Gediminas Bagdonas, Carlos Betancur, Guillaume Bonnafond, Patrick Gretsch, Rinaldo Nocentini, Sebastien Minard, Christophe Riblon, Sebastien Turgot IAM CYCLING: Marcel Aregger, Clement Chevrier, Stefan Denifl, Jonathan Fumeaux, Roger Kluge, Matteo Pelucchi, Sebastien Reichenbach, Lawrence Warbasse FDJ: Steve Morabito, Kenny Elissonde, Murillo Fischer, Matthieu Ladagnous, Olivier le Gac, Lorenzo Manzin, Laurent Pichon, Kevin Reza CCC SPRANDI POLKOWICE: Maciej Paterski, Grega Bole, Branislau Samoilau, Jan Hirt, Nikolay Mihaylov, Davide Rebellin, Marek Rutkiewicz, Bartłomiej Matysiak REPREZENTACJA POLSKI: Dariusz Batek, Paweł Bernas, Marcin Białobłocki, Paweł Franczak, Kamil Gradek, Błażej Janiaczyk, Tomasz Marczyński, Kamil Zieliński. Składy mogą jeszcze ulec zmianie. (s)

Syreny dla powstańców

dodane 31.07.2015
[Region] W sobotę 1 sierpnia o godzinie 17.00 w miastach województwa śląskiego rozlegnie się dźwięk syren alarmowych. W ten sposób zostanie upamiętniona 71. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Emitowany będzie dźwięk ciągły trwający trzy minuty, oznaczający odwołanie alarmu. Godzina „W” została ustalona na 1 sierpnia 1944 roku na godz. 17.00. Siły Armii Krajowej w Okręgu Warszawskim liczyły ok. 45 tys. żołnierzy. Oprócz nich do Powstania przyłączyło się ok. 2,5 tys. żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Korpusu Bezpieczeństwa, Polskiej Armii Ludowej oraz Armii Ludowej. Walczący pochodzili z niemal wszystkich regionów Polski. Powstańcy byli słabo uzbrojeni. Stanęli do starcia z wyszkolonymi i doskonale wyposażonymi formacjami niemieckimi, liczącymi ok. 25 tys. ludzi. Hitlerowcy mieli wsparcie artylerii, pancerniaków i lotnictwa. Mimo bohaterstwa i waleczności powstańców, Niemcy opanowywali kolejne ośrodki oporu. W efekcie 2 października w Ożarowie został podpisany układ o zaprzestaniu działań wojennych. AK-owcy trafili do obozów jenieckich. Ludność cywilna została zmuszona do opuszczenia miasta, część została wywieziona na roboty przymusowe do Niemiec. Hitlerowcy, łamiąc postanowienia aktu kapitulacyjnego, przystąpili do planowego niszczenia miasta. Zburzyli większość zabytków, pomników, szkół, kościołów i bibliotek. Spalili archiwa i dzieła sztuki. W czasie działań zbrojnych zginęło ponad 18 tys. powstańców i 180 tys. cywilów. (s)

Powalczą o Miecz Kasztelana Zamku Ogrodzienieckiego

dodane 30.07.2015
[Region] W najbliższy weekend, 1-2 sierpnia, dla miłośników średniowiecznego oręża szykuje się kolejna gratka, XVIII Turniej Rycerski na Zamku Ogrodzienieckim w Podzamczu. Przez dwa dni członkowie bractw rycerskich bedą się popisywać swoimi walecznymi umiejętnościami w licznych turniejach i rozegrają kolejną Bitwę o Zamek. To plenerowe widowisko z udziałem rycerzy, łuczników, dam dworu i artylerzystów od lat przyciąga rzesze sympatyków. W sobotę rycerze i damy dworu o godz. 11.30 zainaugurują XVIII Turniej Rycerski paradą bractw rycerskich, przechodząc w kierunku dziedzińca zamkowego ulicami Podzamcza. A już od godz. 12.00 na dziedzińcu zamkowym czekać będą na zwiedzających turnieje: łucznicze, kusznicze, rycerskie i zapaśnicze, w trakcie których ich uczestnicy będą walczyć o Miecz Kasztelana Zamku Ogrodzienieckiego. Odbędą się również turnieje tańców dawnych oraz bieg damy i rycerza. Wieczorne atrakcje będą polegały na przedstawieniu współpracy rycerzy w walkach bohurtowych, a zwieńczeniem dnia będzie wielka Bitwa o Zamek. Niedziela to finały walk rycerskich. Jednocześnie będzie można pogłębić swoją wiedzę o dawnych czasach. Zaplanowano m.in. prelekcje o technikach łuczniczych czy uzbrojeniu rycerskim. Niedziela to także prezentacja tańców dworskich z przełomu XIV i XV. Od godziny 14.00 zostanie zaprezentowany spektakl o zachowaniu, tradycjach i panującej modzie w czasach średniowiecznych. Odbędzie się również nauka tańców dla publiczności. Ciekawostką w tym dniu będzie też sąd nad czarownicą, który przeprowadzą nadworny kat i inkwizytor, oraz konny pokaz Ciężkozbrojnych Rycerzy w wykonaniu Grupy Dextrarius. Wcześniej członkowie Grupy Dextrarius wezmą udział w Turnieju Konnym Joustingowym, w trakcie którego będzie można podziwiać umiejętność najazdu na kopie ostre, tępe i kruszące. Oprócz niezapomnianych wrażeń związanych z przeniesieniem się w średniowieczne klimaty, możliwe będzie zwiedzenie Zamku Ogrodzienieckiego w Podzamczu, który jest najlepiej zachowanym Orlim Gniazdem spośród wszystkich zamków Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Do udziału w imprezie serdecznie zapraszają Bractwo Rycerskie Ziemi Ogrodzienieckiej i Grupa Konna Dextrarius. (s,a)

Drugi Bike Atelier MTB Maraton

dodane 29.07.2015
[Region]   Mateusz Zoń wygrał Bike Atelier MTB Maraton w Dąbrowie Górniczej na dystansie Pro „open”. Drugi wyścig nowej serii zgromadził ponad 300 startujących w zmaganiach dorosłych i 50 dzieci w osobnych kategoriach. – Organizatorzy zdecydowanie wyciągnęli wnioski z poprzedniej edycji w Katowicach i tym razem praktycznie nie było się do czego przyczepić – mówi zwycięzca poprzedniego wyścigu Michał Ficek.   Malowniczy rejon Pustyni Błędowskiej i Jury Krakowsko-Częstochowskiej był w niedzielę 26 lipca scenerią drugiego wyścigu z cyklu Bike Atelier MTB Maraton. Wśród ponad 300 uczestników rywalizacji na dystansach Hobby i Pro znaleźli się czołowi zawodnicy polskiej sceny maratonów rowerowych. Nie tylko oni wzięli udział w wyścigu. Zgromadził on również wiele rodzin połączonych dwukołową pasją, w tym aż 50 młodych zawodników i zawodniczek startujących w zmaganiach dzieci.   – Trasa w Dąbrowie Górniczej była naprawdę przemyślana i poprowadzona tak, by wykorzystać w 100 procentach możliwości terenu – twierdzi Sławomir Ligęza, który finiszował na 9. miejscu w kategorii M30 Pro i był 13. „open”. – Było bardzo dynamicznie, a kilka niezbyt długich podjazdów pozwoliło rozciągnąć stawkę – dodaje Mateusz Zoń, zwycięzca dystansu Pro „open”. Jego zdaniem jazdę wymagającą czyniły piaszczyste odcinki, a także podmokłe singletracki. Zawodnik ZVL Kreidler Sportiva pokonał w Dąbrowie Górniczej Michała Ficka, rewanżując się za Bike Atelier MTB Maraton w Katowicach, w którym kolejność na mecie była odwrotna. – Wyścig był rozgrywany w bardzo szybkim tempie, co sprzyjało współpracy i utrudniało samotną jazdę. Moja dyspozycja pozostawiała jednak wiele do życzenia. Dzień wcześniej brałem udział w Pucharze Polski w maratonie MTB, a ponad 3 godziny spędzone na górskiej, wymagającej trasie w Bielawie sprawiły, że moje nogi strasznie cierpiały i nie byłem w stanie dać z siebie 100 procent – tłumaczy Michał Ficek. – Wyścig zasłużenie wygrał Mateusz Zoń, a mnie na osłodę pozostało 2. miejsce „open” i zwycięstwo w kategorii wiekowej. Już czekam na kolejną edycję cyklu w Psarach – dodaje zawodnik Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team. Trudy Bike Maratonu w Bielawie odczuwał również Mateusz Zoń. Ścigał się w nim jednak na krótszym dystansie niż Michał Ficek i nie brakowało mu sił, żeby zaatakować po zwycięstwo. – Na pierwszym bardziej stromym podjeździe wraz z Michałem trochę podkręciliśmy tempo, po chwili dołączył do nas jeszcze Adam Dziuk i w trójkę współpracowaliśmy do około 35 km. Wtedy zaatakowałem na podjeździe. Gdy zauważyłem, że zaczynam odjeżdżać, postanowiłem spróbować dojechać do mety równym mocnym tempem – relacjonuje Zoń. – Moja decyzja okazała się słuszna, ponieważ Michał bardzo mocno odczuł zmagania w Bielawie, nie był w stanie utrzymać mojego tempa i ukończył wyścig na drugiej pozycji – dodaje.   Solidna stawka startujących w Dąbrowie Górniczej ucieszyła także pozostałych zawodników. – Widać, że nowy cykl ładnie wpasował się w kalendarz innych imprez, bo przyjeżdża na niego czołówka polskich maratonów, jak Zoń czy Ficek, co oczywiście nie ułatwia rywalizacji, ale zawsze można porównać swój czas do najlepszych – uważa Sławomir Ligęza.   Zdaniem startującego na dystansie Hobby Macieja Wróblewskiego, krótsza trasa wymagała raczej dobrej kondycji niż wielkich umiejętności technicznych. – Myślę że dla osób zaczynających przygodę z MTB trasa Hobby była idealna, choć niektóre fragmenty mogły zajść im za skórę, np. łachy piasku czy krótki sztywny podjazd z luźną nawierzchnią. Brakowało mi jedynie długiego podjazdu, na którym można byłoby „pozrywać” przeciwników – ocenia Wróblewski, który chwali organizację Bike Atelier MTB Maratonu. – To najlepiej zorganizowane zawody, w jakich startowałem – przyznaje, doceniając obsługę na trasie i jej oznakowanie, a także przekazywane na bieżąco informacje na stronie internetowej bikeateliermaraton.pl oraz profilu FB cyklu.   – Jak na maraton, który nie ma długiej „historii”, było nad wyraz dobrze. Na całej ponad 60-km trasie tylko w jednym miejscu brakowało oznaczenia. Jeśli chodzi o pozostałe aspekty, jak bufety, nagrody czy upominki, to nie odbiegały one od tego, do czego przyzwyczaiły nas duże cykle maratonów MTB – uważa Sylwia Kruczek, 3. na dystansie Pro w kategorii K20. Docenia ona również spokój na trasie. – Nie miałam okazji zaobserwować niemiłych incydentów i pokrzykiwań na siebie, więc myślę, że ta rywalizacja przebiegała w bardzo pozytywnej, zdrowej i sportowej atmosferze – mówi z uśmiechem Kruczek.   – Wyciągnięto wnioski z błędów popełnionych na pierwszej edycji w Katowicach. Jak dla mnie, organizacyjnie wszystko było super, począwszy od rejestracji, podczas której rozdzielono stanowiska tak, aby tę rejestrację maksymalnie usprawnić, po bardzo dobre oznakowanie trasy. Również dekoracja odbyła się prawie punktualnie. Widać, że organizator wyciąga wnioski z popełnionych błędów i to się chwali! Oby tak dalej, bo brakowało jakiejś edycji maratonów na Górnym Śląsku, a może kiedyś Bike Atelier MTB Maraton zawita w Beskidy... – rozmarza się Mateusz Zoń, który planuje starty w kolejnych wyścigach tej serii. Z pewnością powalczy na nich z Michałem Fickiem. On także zauważył znaczny postęp w stosunku do premierowego wyścigu. – Organizatorzy zdecydowanie wyciągnęli wnioski z poprzedniej edycji w Katowicach i tym razem praktycznie nie było się do czego przyczepić, może oprócz małej porcji makaronu na mecie – mówi Michał Ficek.   Najbliższy maraton odbędzie się 23 sierpnia w Psarach koło Będzina. Już teraz zespół Bike Atelier MTB Maratonu zaprasza do śledzenia informacji na bikeateliermaraton.pl oraz na profilu FB cyklu. W najbliższych dniach zostaną przedstawione szczegóły trasy kolejnego wyścigu, do którego przygotowania są już bardzo zaawansowane.   Relacja z Bike Atelier MTB Maratonu (DronKato) na https://www.youtube.com/watch?v=ScxMeFye_uk. Pełne wyniki wyścigu w Dąbrowie Górniczej znajdują się na www.bikeateliermaraton.pl. (s) Fot.: Tomasz Palej, Katarzyna Bańka
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl