Sport
Takie straty muszą boleć
Po dwóch wygranych Zagłębie, po raz pierwszy pod wodzą Mirosława Smyły, przegrało. Na tarczy nasi piłkarze wrócili z Ostrowa Wielkopolskiego gdzie ulegli beniaminkowi, Ostrovii 1:2.
Zagłębie od początku atakowało i chciało zdobyć bramkę, która pomogłaby w kontrolowaniu wydarzeń na boisku. W pierwszej połowie nasi zawodnicy byli bliżsi zdobyczy bramkowej, ale mimo kliku szans nie zdołali pokonać bramkarza rywali. Swoich szans nie wykorzystał przede wszystkim Łukasz Tumicz.
To co nie udało się Zagłębiu, udało się na początku drugiej połowy miejscowym. Wystarczył błąd naszej defensywy, która tym razem musiała sobie radzić bez dwóch czołowych graczy tej formacji, Sławomira Jarczyka i Jovana Ninkovicia, i beniaminek wyszedł na prowadzenie. Zagłębie błyskawicznie odpowiedziało na to trafienie. Kapitalną akcję przeprowadził Tomasz Szatan: wpadł w pole karne rywali i precyzyjnym dośrodkowaniem obsłużył Huberta Tylca (na zdjęciu), a ten z najbliższej odległości wepchnął piłkę głową do bramki. Wydawało się, że Zagłębie pójdzie za ciosem, ale po wyrównaniu animusz w poczynaniach ekipy trenera Smyły był jakby mniejszy. Tymczasem gospodarze walczyli do końca i w przedostatniej minucie, przy kolejnej biernej postawie naszych defensorów, a zwłaszcza ociężałego Adriana Marka, przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Jestem troszkę rozżalony, bo gdy się traci bramkę w 89. minucie to musi to boleć. Piłka nożna jest trudną, ale piękną dyscypliną sportu. Często takie sytuacje obracają się w drugą stronę. Może przyjdzie czas na nas, że to my strzelimy w końcowej fazie meczu zwycięską bramkę – mówił po meczu trener sosnowicza. - Ten mecz przypominał II ligę, każdy z każdym może wygrać, tutaj wszystko może się wydarzyć. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, jednak nie wykorzystaliśmy ich. W drugiej połowie wydawało się, że obraz gry nie zmieni się, że będzie bezpieczne granie z naszej strony i próba stwarzania sytuacji po kontrataku lub ataku pozycyjnym. Okazało się, że dostaliśmy bramkę w najmniej odpowiednim momencie, jednak szybko odpowiedzieliśmy na 1:1. Wydawało się, że wszystko jest poukładane, jednak drużyna Ostrovii postawiła bardzo trudne warunki gry, była zespołem zdeterminowanym, gospodarze walczyli. Niestety, wracamy ze smutnymi minami, ale nie ze spuszczonymi głowami – dodał Smyła.
Okazja do rehabilitacji przed Zagłębiem już w sobotę. Na Ludowy przyjedzie Odra Opole. Początek tego spotkania o godz. 13.00.
(KP)
Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Wrzesiński 59., 1:1 Tylec 60., 2:1 Michalski 89.
Zagłębie: Struski – Kursa (90. Czarnecki), Grudniewski, Marek, Sierczyński – Sadowski (66. Grzesik), Matusiak, Grube, Tylec, Szatan – Tumicz (74. Jankowski).
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|