Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

Sport

dodane 09.09.2019

Zagłębie Sosnowiec nie zachwyca. Tylko remis z GKS Bełchatów

[Sosnowiec]

W niedzielę 8 września o 14:00 Zagłębie Sosnowiec podjęło na Stadionie Ludowym beniaminka GKS Bełchatów. Zespół, z którym już wielokrotnie się sosnowiczanie mierzyli. Na 14 meczy rozegranych w I i II lidzie pięc razy ponieśli porażkę, pięc razy zremisowali i cztery razy odnieśli zwycięstwo.


GKS Bełchatów uznawany za słabszą drużynę pokazał, że może być niewygodnym rywalem. Zagłębie Sosnowiec od samego początku przystąpiło do ofensywy. Optycznie to wyglądało bardzo dobrze. Cieszyły oko szybkie, oskrzydlające aukcje w wykonaniu zawodników gospodarzy. Szczególnie dobrze funkcjonowało prawe skrzydło, gdzie świetnie radził sobie Tomasz Nawrotka. Niestety, brakowało skuteczności pomimo wypracowania w  pierwszych 30 minutach kilku ciekawych akcji zakończonych oddaniem strzału w okolice bramki przeciwnika. Widać było wolę walki i pocieszający jest fakt, że to już inna drużyna niż na początku sezonu, kiedy można było ją porównać do placu budowy, a każdy kto przyjeżdżał, mógł liczyć na urwanie punktów Zagłębiu. Po około 30 minutach, gdy GKS Bełchatów zostało zepchnięte do defensywy, gra uległa uspokojeniu. Bliżsi zdobycia bramki byli zawodnicy GKS, Mariusz Magiera a potem Bartosz Biel próbowali zaskoczyć strzałami z dystansu golkipera Zagłębia Sosnowiec.

 

Druga połowa już nie była tak dynamiczna w wykonaniu zawodników Zagłębia Sosnowiec. Taktyka GKS-u okazała się bardzo skuteczna. W ataku potrafili namieszać małą liczbą zawodników w szykach obronnych Zagłębiaków, a gdy dochodziło do kontry, mieli przewagę liczebną w obronie. Taktyka ta przyniosła skutek. Podczas jednej z takich akcji doszło do faulu na Bartłomieju Bartosiaku, sędzia wskazał na wapno i ostatecznie skończyło się wynikiem 0:1 dla GKS-u.


Zagłębie starało się odrobić straty, ale akcje zbyt przewidywalne rozbijały się na skonsolidowanej obronie GKS-u. Dopiero pod koniec meczu, po zamieszaniu pod bramką GKS-u, piłkę dopadł Stanisław Biłenkyi i doprowadził do remisu. W piłkarzy Zagłębia wstąpił nowy duch walki. W doliczonym czasie wyprowadzili świetną akcję, niestety zakończoną ręką jednego z piłkarzy GKS-u i finałem meczu. Sędzia nie widział, lub nie chciał widzieć tej ręki...

 

Tekst i foto: I. Dobrowolska, R. Nizicki

 

Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl