Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: Eko - wiadomości

Akcja „Śmieci do śmietnika, choinki do lasu”

dodane 09.01.2015
[Region] Pięknie przyozdobiona i oświetlona, po świętach traci nie tyle swój blask, co igły. Tradycyjnie trzymamy ją do 6 stycznia, jednak co potem zrobić z żywąchoinką? Można sprezentować ją środowisku, przyłączając się do ekologicznej kampanii „Śmieci do śmietnika, choinki do lasu", która rusza od dziś.   „Śmieci do śmietnika, choinki do lasu” to kampania społeczna, której celem jest upowszechnienie zwyczaju poświątecznej zbiórki choinek i uświadomienie znaczenia odnawialnych źródeł energii (OZE). Zadaniem kampanii jest również przekonanie Polaków, że odnawialne źródła energii są przyjazne człowiekowi i środowisku. Idea kampanii polega na zbiórce i utylizacji choinek zużytych w trakcie świąt Bożego Narodzenia. Od 9 stycznia do 8 lutego w katowickim sklepie IKEA będzie można bezpłatnie zostawić żywą, poświąteczną choinkę i odebrać zioła do samodzielnej uprawy w domu. Drzewka zostaną zutylizowane i przerobione na biomasę.   To już 5 edycja realizowanej od 2008 roku kampanii. W poprzednich latach zebrano ponad 700 drzewek. – Ubiegłym razem udało nam się przekonać mieszkańców regionu, żeby zamiast wyrzucać choinkę, przywieźli ją do naszego sklepu. Drzewka zostały zutylizowane i przerobione na biomasę, W tym roku liczymy, że do akcji przyłączy się jeszcze więcej osób – zachęca Agnieszka Chwastek, koordynator ds. zrównoważonego rozwoju IKEA Katowice.   – Jedna trzecia Polaków każdego roku kupuje żywą choinkę – mówi Jarosław Rak, prezes Poli Trade Polska. – Wszyscy widzimy, jak po świętach masowo są one wyrzucane na śmietnik. Postanowiliśmy coś z tym zrobić. Z jednej strony pomagamy zamienić je na ekologiczną energię, a z drugiej organizujemy sadzenie nowych drzewek – dodaje Rak.   Drzewka można przywozić do IKEA Katowice od 9 stycznia do 8 lutego. Choinkę należy dostarczyć do Ekodomku (poziom -1 w IKEA, otwarty od piątku do niedzieli oraz w środy).   Organizatorami akcji są producent biomasy, firma Poli Trade Polska z Katowic oraz IKEA Katowice. Więcej informacji na http://www.ikea.com/pl/pl/store/katowice/segregacja.   (s)

Jest nowy prezes WFOŚiGW

dodane 19.12.2014
[Region] Andrzej Pilot został wczoraj powołany na stanowisko prezesa zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach przez Zarząd Województwa Śląskiego. Zastąpił dotychczas spraującą tę funkcję Gabrielę Lenartowicz, która została członkiem Zarządu Województwa Śląskiego i przejmie obowiązki po Arkadiuszu Chęcińskim, który został prezydentem Sosnowca. To m.in. budowa Stadionu Śląskiego.   Andrzej Pilot w latach 2008 – 2010 był zastępcą prezesa Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, gdzie odpowiadał za ochronę atmosfery, odnawialne źródła energii, gospodarkę odpadami, ochronę ziemi, gospodarkę wodną i ochronę wód. W 2010 r. był koordynatorem likwidacji szkód w środowisku wyrządzonych przez powódź w województwie śląskim. W latach 2007–2008 członek Rady Nadzorczej Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, 2008 – 2010 członek Rady Nadzorczej Beskid Ekosystem oraz PEC Ciepłogaz, a od grudnia 2010 r. do lutego 2013 r. jako wicestarosta powiatu tarnogórskiego był odpowiedzialny m.in. za gospodarkę nieruchomościami Skarbu Państwa, rolnictwo i ochronę środowiska. Od marca 2013 do listopada 2014 pełnił funkcję I Wicewojewody Śląskiego, gdzie odpowiadał za pracę wydziałów: Finansów i Budżetu, Nadzoru Właścicielskiego, Polityki Społecznej oraz Certyfikacji i Rozwoju. Sprawował również nadzór nad Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska w Katowicach.   (s)  

Wdrożą program badań zdrowotnych i środowiskowych

dodane 10.12.2014
[Dąbrowa Górnicza] Na wczorajszym spotkaniu mieszkańców Dąbrowy Górniczej, m.in. z wiceministrem środowiska Januszem Ostapiukiem oraz z prezydentem miasta Zbigniewiem Podrazą, które było pokłosiem licznych protestów dąbrowian jak i wywołaną nimi dyskusją na temat ochrony środowiska w Polsce, ustalono, że w mieście zostanie wdrożony program badań zdrowotnych i środowiskowych. Jego sfinansowanie zadeklarował szef resortu środowiska. Opracowania programu podjęła się prof. Danuta Mielżyńska-Svach, krajowy konsultant w dziedzinie zdrowia środowiskowego. Na jego podstawie można będzie przeprowadzić badania, a potem wdrażać ewentualne zalecenia. Decyzja jest efektem zgłaszanych przez mieszkańców przekraczania normy zanieczyszczenia powietrza przez okoliczne zakłady. Choć w ocenie Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska nie odbiegają one od stężeń w innych rejonach województwa, pomiary będą kontynuowane, a w nowym roku zostaną przedstawione opinii publicznej. Mieszkańcy skarżyli się też na kontrole przeprowadzane w zakładach pracy przez inspektorów ochrony środowiska, które według nich - jako zapowiadane - dają podstawę do ukrywania stanu faktycznego. Dąbrowianie chcą również przeprowadzenia badań zdrowotnych, szczególnie najmłodszych mieszkańców dzielnicy. Podczas spotkania, w którym uczestniczyli m.in.: zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, przedstawiciele Głównego i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Sejmiku Samorządowego Województwa Śląskiego oraz firmy SARPI, rozmawiano o sytuacji w Strzemieszycach i działających tam zakładach produkcyjnych. SARPI to tylko jeden z kilkudziesięciu zakładów działający na ternie Strzemieszyc. Jeszcze w tym miesiącu miały tam zostać zutylizowane toksyczne odpady z Salwadoru. Jednak po tym, jak informacja o tym dotarła do mieszkańców miasta, wywołując prawdziwą falę protestów, prezes Sarpi podjął decyzje o nie przyjmowaniu odpadów. Co więcej, agrochemikalia nie zostaną w ogóle sprowadzone do Polski, zostaną unieszkodliwione w innym zakładzie na terenie Unii Europejskiej. – Utraciliśmy zaufanie naszych kontrahentów, ale mamy nadzieję, że takie zaufanie odzyskaliśmy wśród mieszkańców Dąbrowy Górniczej – powiedział na spotkaniu Herve Martel, prezes zarządu SARP Industries. Zaprosił też mieszkańców Strzemieszyc do odwiedzenia firmy i zapoznania się z całokształtem jej działalności. Nie tylko z zastosowanymi w niej liniami produkcyjnymi, zabezpieczeniami środowiskowymi, ale także usuwaniem odpadów poprodukcyjnych (popiół, żużel) o które najbardziej martwią się mieszkańcy tej dzielnicy. – To dobrze, że spełnione zostały oczekiwania mieszkańców. Ważne też, że wszystkim nam nie chodzi o zamykanie zakładów, ale o to, by prowadząc swoją działalność nie szkodziły środowisku i ludziom – podsumował spotkanie Zbigniew Podraza, prezydent miasta.   (maj)

Remont sieci wodociągowej w Jaworznie

dodane 08.12.2014
[Region, Jaworzno] Prace remontowe sieci wodociągowej w Jaworznie potrwają jeszcze przez cały następny rok. Do wykonania jest tak dużo pracy, że urzędnicy nie pozostawiają złudzeń. Cały 2015 rok będzie obfitował w rozgrzebane ulice i niewielkie utrudnienia w ruchu pieszych i w ruchu drogowym. Prace remontowe dotyczą ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej, ulicy Polowej, ulicy Pionierów, ulicy Cmentarnej i niedużego obszaru ulicy Sławkowskiej. To właśnie w tych rejonach jaworznicki magistrat zdecydował się dokonać modernizacji sieci wodociągowej wraz z przyłączami. W okresie zimowym ruszą prace związane z opracowaniem projektu i harmonogramy poszczególnych działań modernizacyjnych. Po tym okresie w wyżej wymienionych miejscach pojawią się robotnicy. Mieszkańcy muszą liczyć się z utrudnieniami, które pojawią się z pewnością w drugim kwartale 2015 roku. Jak informuje Sławomir Grucel, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Jaworznie, okres zimowy zostanie przeznaczony na fazę prac projektowych. Dopiero po zakończeniu zimy MPWiK w Jaworznie przystąpi do pracy. Przedstawiciele firmy realizującej projekt w najbliższym czasie będą odwiedzać mieszkańców terenów objętych planami modernizacji. Aby przystąpić do prac przedsiębiorstwo realizujące projekt musi posiadać odpowiednie dane dotyczące obecnego przebiegu instalacji na prywatnych posesjach. Do zmodernizowania jest odcinek 6 km infrastruktury wodociągowej. Prace głównie będą polegać na wymianie stalowych rurociągów na rury polietylowe. Na każdym łączu prowadzącym wodę do zabudowy zostanie umiejscowiona zasuwa. Całkowity koszt planowanych prac wynosi niewiele ponad 2 mln zł.   (rip)

Chcą powstrzymać „przesyłkę z Salwadoru”!

dodane 24.11.2014
[Dąbrowa Górnicza] Około 500 mieszkańców Dąbrowy Górniczej protestowało podczas wczorajszej pikiety w dąbrowskich Strzemieszycach. – „Przesyłka z Salwadoru” tylko przeważyła szalę. My walczmy już od ponad roku. Walczymy o zmianę przepisów tak, aby chroniły mieszkańców a nie zakłady. Żądamy cofnięcia decyzji o zezwoleniu na wwiezienie odpadów do Polski i ich transportu do Dąbrowy – mówi z determinacją Jerzy Raszke ze Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce. W tej sprawie mieszkańcy Strzemieszyc mówią jednym głosem. Chcą zapewnienia, iż mogą czuć się bezpiecznie w swoich domach, w swoim mieście. – Nie chcemy, aby w Dąbrowie utylizowano odpady zza zagranicy. Chcemy, aby anulowano kontrakt na utylizację odpadów z Salwadoru w Sarpi – mówi Jerzy Raszke. – Walczymy też o określenie standardów powietrza. W lipcu dzieci przybiegły do domu krzycząc, że śnieg pada. Tak bardzo zapylone było powietrze. Wystarczy postawić na dłużej samochód i już widać, że karoseria cała pokryta jest pyłem. Chcemy dowiedzieć się, który zakład jest temu winien. Już nie wspomnę o tym, że odór jest tak silny, że w Strzemieszycach ciężko jest wieczorem otworzyć okno. Na uciążliwość zakładów produkcyjnych narzekają też mieszkańcy innych dąbrowskich dzielnic. – W Ząbkowicach też mamy problem z pyłem. Parapety są nim pokryte, w słońcu widać jak mienią się te opiłki. Mamy też ogromny problem z hałasem. W ciągu dnia nie jest to bardzo odczuwalne, ale wieczorem nie ma już możliwości otworzenia okna. Hałas jest bardzo kłopotliwy. A jeszcze kilka lat temu słychać było tu najwyżej świergot ptaków. Koniecznie trzeba wymusić jakieś działania na władzach – mówi Michał, mieszkaniec Ząbkowic. Stowarzyszenie Samorządne Strzemieszyce po wczorajszym proteście wystosowało petycję. – (…) Mieszkańcy jednym głosem mówią „NIE” dla dalszego niszczenia miasta i sprowadzania substancji niebezpiecznych dla naszego zdrowia. Stanowczo żądamy natychmiastowego podjęcia niezależnych badań, które wyjaśnią rzeczywisty poziom skażenia środowiska w Dąbrowie Górniczej i określą stan zagrożenia dioksynami, grzybami, pyłami i innymi groźnymi substancjami. Protestujemy przeciwko ukrywaniu tych zagrożeń przed mieszkańcami. To nie tylko odpady toksyczne z Salwadoru, ale działalność wielu firm, które lokalizuje się wśród naszych domów, niszczy życie i zdrowie ludzi. Tak dalej być nie może (…) – czytamy w petycji. Link do petycji: http://strzemieszyce.info/petycja-w-sprawie-odpadow-salwadoru/. Dokument ten można podpisać do środy. Potem zostanie złożony m.in. Prezydentowi RP, prezesowi Rady Ministrów, Marszałkowi Sejmu, Ministrowi Środowiska, Marszałekowi Województwa Śląskiego, Wojewodzie Śląskiemu, Prezydentowi Dąbrowy Górniczej, Przewodniczącemu Rady Miejskiej w Dąbrowie Górniczej oraz Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska. Wideo relacja z protestu dostępna pod linkiem: http://www.youtube.com/watch?v=rJp1x7767A4&feature=youtu.be.   (maj)    

Jak będą utylizować odpady z Salwadoru?

dodane 21.11.2014
[Dąbrowa Górnicza] Toksyczne odpady z Salwadoru mają dotrzeć do zakładu Sarpi w Strzemieszycach w połowie grudnia. Jest to 21 ton odpadów ciekłych spakowanych w beczki z tworzywa sztucznego, 46 ton odpadów stałych oraz 4 tony pustych ale zanieczyszczonych opakowań. Dąbrowski zakład od momentu modernizacji instalacji, czyli już od 11 lat, zajmuje się utylizacją tego typu odpadów. – Zdecydowanie nie jest to największa ilość odpadów, jakie przerabiał nasz zakład. Obecny transport po przybyciu do Sarpi zostanie spalony w temperaturze powyżej 1100 stopni C, gwarantującej całkowity rozkład substancji organicznej. W procesie spalania powstaje żużel, który jest poddawany analizie chemicznej na zawartość całkowitego węgla organicznego i straty po prażeniu. Są to wskaźniki obrazujące prawidłowość prowadzenia procesu spalania – wyjaśnia Barbara Farmas, wiceprezes zarządu Sarpi. Uspokaja także, iż odpady te spalane są w wysokiej temperaturze po to, by wyeliminować ich negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców. Jakość spalin ma być kontrolowana poprzez ciągły monitoring obejmujący pomiar stężenia pyłu, tlenku węgla, dwutlenku węgla, S02, HCl, HF, tlenków azotu oraz całkowitego węgla organicznego. Jak podkreśla Barbara Farmas, ciepło odzyskane w procesie spalania służy później do produkcji energii elektrycznej, a odpady powstałe po procesie spalania i oczyszczania spalin przekazywane są innym firmom posiadającym zezwolenia i technologie do dalszego ich bezpiecznego i ostatecznego przetworzenia. Firmy te zlokalizowane są poza Dąbrową Górniczą. – SARPI Dąbrowa Górnicza podjęła się unieszkodliwienia tych odpadów po szczegółowym zapoznaniu się z ich składem i własnościami, po konsultacjach dotyczących sposobu pakowania oraz transportu, w tym po zasięgnięciu opinii zagranicznych specjalistów koncernu Veolia. Czynności związane z klasyfikacją, sortowaniem i pakowaniem odpadów na miejscu w Salwadorze wykonywane były przez specjalistów chemików grupy Veolia oraz pracownika SARPI Dąbrowa Górnicza, chemika który także brał udział w tych pracach – informuje Barbara Farmas. W jej opinii właściwe zaklasyfikowanie i zapakowanie odpadów pozwoli na zapewnienie bezpieczeństwa w transporcie i wyeliminowanie wszelkich pośrednich czynności rozładunkowych. – Agrochemikalia są groźne w momencie, kiedy wnikają do gleby, do wód. Dlatego należy je oczyścić – tłumaczy Farmas. Przypomnijmy, że pojutrze, w niedzielę o godz. 13.00, w Strzemieszycach odbędzie się pikieta przeciwko sprowadzeniu do zakładu odpadów z Salwadoru. Organizuje ją Stowarzyszenie Samorządne Strzemieszyce oraz mieszkańcy Dąbrowy Górniczej. – Zaproponowaliśmy spotkanie zarządowi stowarzyszenia, podczas którego moglibyśmy na spokojnie pojąć próbę wyjaśnienia tej sytuacji, ale póki co nie otrzymaliśmy odpowiedzi – twierdzi Farmas. (maj)

W Strzemieszycach nie chcą toksycznych odpadów

dodane 20.11.2014
[Dąbrowa Górnicza] W niedzielę w Strzemieszycach, gdzie znajduje się zakład Sarpi zajmujący się m.in. unieszkodliwieniem tokszycznych odpadów, odbędzie się pikieta. Mieszkańcy tej dąbrowskiej dzielnicy będą protestować przeciwko sprowadzaniu do ich miasta prawie 100 ton niebezpiecznych odpadów, które płyną do Polski z Salwadoru. Dlaczego odpady z odległego Salwadoru mają trafić właśnie do dąbrowskiego zakładu? „(...) Decyzję o sprowadzeniu do Polski „salwadorskiej przesyłki” podjął Główny Inspektor Ochrony Środowiska. Substancje, o których mowa, to środki ochrony roślin stosowane w rolnictwie, a zutylizowane miałyby zostać w działającej od kilkunastu lat na terenie Dąbrowy Górniczej firmie Sarpi (…) – wyjaśnia w swym oświadczeniu Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy. „(...) Podobnie, jak zaniepokojeni mieszkańcy naszego miasta, muszę zadać pytanie: dlaczego Główny Inspektor Ochrony Środowiska pozwala na sprowadzanie do Polski odpadów z drugiego końca świata? (...)” – zastanawia się włodarz Dąbrowy Górniczej. Główny Inspektor Ochrony Środowiska, także w pisemnym oświadczeniu, uspokaja, że działalność spółki Sarpi nie budzi zastrzeżeń z punktu widzenia przepisów ochrony środowiska. Uzasadnia, że podczas kontroli prowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie stwierdzono naruszenia przepisów ochrony środowiska i warunków udzielonych wcześniej zezwoleń na przyjmowanie tego rodzaju odpadów. Nie przekonuje to jednak mieszkańców miasta. Są wstrząśnięci wizją planowanej utylizacji toksycznych odpadów w swoim mieście. – Stwarza to kolejne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców dzielnicy, w której ulokowano niespotykaną ilość zakładów przerobu odpadów. Według informacji medialnych składowanie odpadów w Salwadorze wywoływało poważne choroby. Oczekujemy decyzji ze strony władz samorządowych i ochrony środowiska niewpuszczenia transportu na teren Polski. Apelujemy do wszystkich organizacji ekologicznych i społeczeństwa o wsparcie w zatrzymaniu procesu zamieniania Polski w „śmietnik” całego świata – apeluje Jerzy Reszke na stronie Stowarzyszenie Samorządne Strzemieszyce. Niedzielna pikieta rozpocznie się o godzinie 13.00 na placu przed bazyliką Najświętszego Serca Pana Jezusa w Strzemieszycach Wielkich. Do pikiety może dołączyć każdy, kto chce wyrazić swój sprzeciw. (maj)
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl