Kultura
Strzelam do waćpanny! czyli karnawałowe obyczaje przodków w fotoplastykonie
Niegdyś cieszyły się ogromną popularnością w całej Europie, przyciągały tłumy, przybliżały odległe kontynenty, informowały o bieżących wydarzeniach na świecie, edukowały, ale były także doskonałą rozrywką. Mowa o fotografiach stereoskopowych pokazywanych w fotoplastykonie. Od 10 stycznia zobaczymy nowy „seans” w dawnym sosnowieckim fotoplastykonie znajdującym się obecnie w starej siedzibie Muzeum Śląskiego przy al. W. Korfantego 3 w Katowicach.
– Zapraszamy do centrum Katowic na nową projekcję związaną z dawnymi tradycjami karnawałowymi – mówi Danuta Piękoś-Owczarek z Działu Promocji. – Tytuł „Strzelam do waćpanny!” nawiązuje do zwyczajowego okrzyku, którym niegdyś kawalerowie zapraszali panny do tańca, w szczególności podczas karnawału, gdy kalendarz po brzegi wypełniał się balami składkowymi, okolicznościowymi lub proszonymi – wyjaśnia.
Fotoplastykon można określić jako fascynujący rezultat uporu człowieka końca XIX w., który nie bacząc na ograniczenia techniczne, pragnął stworzyć obrazy trójwymiarowe. Fotografia stereoskopowa i fotoplastykon powstały na bazie wynalazków Charlesa Wheatstone’a, który tworząc tzw. stereoskop, osiągał wrażenie trójwymiarowości poprzez nałożenie za pomocą luster odbić dwóch rysunków z różnych punktów widzenia, czyli tak jak postrzega przedmiot ludzkie oko. Początkowo obrazy przestrzenne wykonywano na zasadzie optycznego rysunku, ale prawdziwa rewolucja przyszła wraz z wynalezieniem fotografii.
Za właściwego wynalazcę fotoplastykonu uznano Augusta Fuhrmanna, pochodzącego z Namysłowa berlińczyka, który urządzeniu nadał kształt ostateczny. Patent Fuhrmanna zadebiutował w roku 1885 we Wrocławiu, po czym rozpowszechnił się na całym świecie. W drewnianej walcowatej konstrukcji mieściło się 25 stereoskopów, urządzenie poruszał mechanizm zegarowy, a oświetlenie było gazowe. Tematyka seansów była bardzo różnorodna, obejmowała wszystkie dziedziny życia.
– Fotoplastykon stał się miejscem, gdzie można było wybrać się w daleką podróż, zobaczyć egzotyczne widoki, najsłynniejsze zabytki, cuda natury, ale i rozebrane modelki, co widzieliśmy w filmie „Vabank” – wylicza Danuta Piękoś. – Dla spragnionych najświeższych wiadomości przygotowywano specjalne fotograficzne serwisy pokazujące i komentujące wydarzenia, którymi żył świat. W latach 70. i 80. XIX wieku powstały firmy specjalizujące się w masowej produkcji kart stereoskopowych, sprzedawanych przez zakłady fotograficzne, księgarnie i sklepy. Powszechną praktyką było wynajmowanie fotografów, którzy towarzyszyli ważnym wydarzeniom i jeździli po świecie w poszukiwaniu tematów. Szczyt popularności fotoplastykonu przypadł na początek XX w., kiedy w Europie działało blisko 300 urządzeń – przypomina. Istniał już wówczas kinematograf, czyli największy konkurent i ostateczny następca fotoplastykonu. Ruchome obrazki i fabularne historie błyskawicznie wyparły statyczną trójwymiarową fotografię. W latach 20. i 30. XX wieku większość urządzeń zlikwidowano. W Polsce jeszcze w latach 50. i 60. można było odwiedzić fotoplastykony m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Nowym Sączu.
W Katowicach fotoplastykon znajdował się w podwórzu przy ulicy Wawelskiej, a w ścianie budynku na rogu ulicy 3 Maja był specjalny wizjer, w którym można było zobaczyć tzw. zwiastun nowego seansu. Lokal zamknięto z początkiem lat 60. XX w. W tym samym czasie zlikwidowano podobne urządzenie w Sosnowcu, które w 1990 r. trafiło do Muzeum Śląskiego, gdzie zostało zamontowane i z powodzeniem działa do dnia dzisiejszego. Karnawałowe obyczaje naszych przodków można będzie oglądać do 15 maja br. Następne seanse zostaną poświęcone dawnym urlopom „u wód” i dzieciństwie w stylu retro.
Teresa Stokłosa
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|