Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

Kultura

dodane 24.10.2013

„Puder i pył”, czyli sceniczne rozmowy o tożsamości

[Region, Sosnowiec]

Zadebiutowałem dopiero między 45 a 51 rokiem życia, chociaż o pisaniu marzyłem od dziecka - tymi słowami profesor Zbigniew Białas rozpoczął ostatnio nowy cykl spotkań w Teatrze Śląskim. Będzie się nazywał „Puder i pył”, od tytułu drugiej powieści autora słynnego „Korzeńca”, a comiesięczne spotkania na katowickiej Scenie Kameralnej wypełnią dyskusje na temat małych ojczyzn, z których składa się nasze województwo.

 

Inauguracyjny wieczór ze znakomitym sosnowiczaninem, anglistą i literaturoznawcą, profesorem Uniwersytetu Śląskiego uzależnionym od wędkowania i opery, zdominowały pytania publiczności o powstawanie „Korzeńca” , „Pudru i pyłu”, ale przede wszystkim o sam proces twórczy i odnajdywanie tożsamości.

 

– Jak zaczynam powieść? Najczęściej mam pierwsze i ostatnie zdanie, a reszta to wypełnianie przestrzeni między nimi tak, by czytelnik chciał przeczytać ją jednym tchem – opowiadał profesor Białas. – Co najbardziej lubię w mojej pracy? Spotkania z czytelnikami, bo zawsze chciałem być pisarzem. Natomiast najbardziej nie lubię szukania wydawcy, a dla „Korzeńca” chciałem ogólnopolskiego, ponieważ zamierzałem dotrzeć do szerokiego odbiorcy, w całym kraju. I w pewnym momencie, po wielu staraniach, znalazły się aż trzy wydawnictwa. Ekscytujące jest oczekiwanie na druk, chociaż tracę cierpliwość przy poprawkach i korekcie. Zaskoczyła mnie, ale i ogromnie uradowała popularność, tak, to było bardzo przyjemne uczucie - wspominał mistrz żartując z widzami. – I na koniec moje słowa usłyszane ze sceny Teatru Zagłębia, a ja uwielbiam teatr! Sądziłem, że moja książka jest „nieteatralna”, toteż realizatorzy zakazali mi wtrącania się i, chcąc nie chcąc, dałem im wolną rękę. Udało się, jak wiemy, wspaniale, spektakl otrzymał Złotą Maskę, był gorąco oklaskiwany podczas ogólnopolskiego festiwalu „Interpretacje” oraz wszędzie tam, gdzie się pojawiał promując stolicę Zagłębia.

 

Pytany o prawdę i fikcję, pisarz przyznał, że prawdziwa jest mapa Sosnowca, ów kafelek, od którego wszystko się zaczęło, historyczne wydarzenia i niektóre postaci. - Nie chciałem napisać historii Sosnowca, ale powieść sensacyjną, zatem wprowadziłem osoby fikcyjne, atrakcyjne dla czytelnika. Korzystałem z cennych uwag i wspomnień sosnowiczan by zatrzeć granicę między prawdą a iluzją i to, jak sądzę, jest zaletą tej książki. Na pytanie, jak żyje się w mieście opisywanym, Zbigniew Białas odpowiedział szczerze: – Wydaje mi się, że je sobie zawłaszczyłem, że pisarsko jest to głównie moje terytorium, wszystko mnie interesuje, zauważam mnóstwo ciekawych rzeczy i codziennie odkrywam Sosnowiec na nowo. Oczywiście wiem też, że nie jestem jedynym pisarzem w tym mieście.


O czym jest „Puder i pył”? Kontynuacją losów bohaterów i dokończonym kryminałem, ale nie tylko - wyjaśniał. – Zarzucano mi, iż w „Korzeńcu” nie ma… seksu. Zatem w jego drugiej części jest mnóstwo historii miłosnych i wątków romansowych, zachęcam do przeczytania, bo połączyłem wiele poprzednich postaci w pary i wprowadziłem nowe, jak Pola Negri i jej hrabiowski mąż. W ogóle moje kobiety są bardzo wyraziste, z charakterem, mężczyźni zaś mało ciekawi, choć sympatyczni.

Profesor z dumą przypomniał, że mecenasem obu książek jest sosnowiecki Urząd Miasta. - Mam z nim doskonały kontakt, mieszkańcy także mnie lubią i gratulują, twierdzą, że wypełniłem lukę historyczną, pokoleniową i spełniłem oczekiwania przypominając zagłębiowską tożsamość. A to jest najważniejsze, ta duma z własnej małej ojczyzny – podkreślił. Po czym zaprosił do wspólnego, głośnego i wesołego, czytania fragmentu „Pudru i pyłu”, jak to Pola Negri mierzyła suknię ślubną.

 

Indagowany, kiedy zobaczymy go w sosnowieckim teatrze, wyznał z zakłopotaniem, że nic mu o tym nie wiadomo, ponieważ decyzja nie została podjęta. – Przymierzyłbym się chętnie najpierw do aktorskiego czytania, jak w przypadku „Korzeńca”, gdzie do pałacu Dietla przyszło kilkaset osób – powiedział Zbigniew Białas. „Wiadomości Zagłębia” polecają zatem kilka równie klimatycznych, a na pewno sympatycznych miejsc, jak pałac Schoena, nowa sala koncertowa czy sala audytoryjna WS „Humanitas”.

 

Wobec niezdecydowania Teatru Zagłębia, zebrani zaczęli namawiać autora do wystawienia „Pudru i pyłu” w katowickim „Wyspiańskim”. - Niestety, tu muszę być fair w stosunku do dyrektora Leraczyka, który ma pierwszeństwo – odpowiedział Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego. – Poczekamy na ich decyzję, jednak już od pewnego czasu namawiam profesora, aby napisał dramat specjalnie dla nas. – Czuję się osaczony – żartował pisarz.


- Nie umiem pisać dramatów, napiszę więc w ciągu roku powieść, ale pod warunkiem, że to on przełoży ją na język teatru, co świetnie udowodnił przy „Piątej stronie świata” – obiecał Białas. Po czym zaprosił do „Kameralnej” 15 listopada, na swoją kolejną literacką debatę na temat tożsamości i regionalności, co jest pudrowane, a z czego został pył.

 

TERESA STOKŁOSA

 

Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl