Kultura
„Zemsta nietoperza, czyli bal maskowy w Operze Śląskiej
Kolejnym spektaklem w tegorocznym karnawałowym repertuarze Opery Śląskiej, po „Napoju miłosnym” G. Donizettiego, jest „Zemsta nietoperza”, słynna operetka Johanna Straussa wyreżyserowana w Bytomiu przez maestro Henryka Konwińskiego. Jej wznowienie, na podstawie premiery z roku 1993, zobaczymy w odświeżonej formie w piątek, 24 stycznia o godz. 18.00.
„Zemstę nietoperza” po prostu trzeba obejrzeć, zapewniając sobie niezapomniany wieczór. Melomanów czeka zabawne, dowcipne i barwne przedstawienie pełne gagów, przebieranek i groteskowych sytuacji, skrzące się humorem w takt wspaniałej, wiedeńskiej muzyki, pełne przygód głównego bohatera.
Stały bywalec salonów, Gabriel von Eisenstein, mimo obrony adwokata, przegrał proces sądowy. Za obrazę urzędnika państwowego musi natychmiast odsiedzieć ośmiodniowy areszt, na co, oczywiście, nie ma ochoty. Nadejście jego znajomego, dr. Falkego, poprawia mu nastrój. Falke jednakże ma pretensję do Eisensteina za to, że w czasie ostatniego karnawału zmusił go, podchmielonego, do powrotu do domu pieszo, ulicami Wiednia, w kostiumie nietoperza. Za to pośmiewisko pragnie się zemścić. Proponuje więc, aby Eisenstein zgłosił się w więzieniu o świcie, zaś noc spędził w miłym towarzystwie u księcia Orłowskiego. Intryga zaczyna się rozwijać i komplikować, a komizm sytuacji zapewnia widzom trzygodzinną dawkę śmiechu.
Zemsta, jak mówi przysłowie, najlepiej smakuje na zimno. Z takiego założenia wychodzi dr Falke, postanawiając odpłacić swą „krzywdę” von Eisensteinowi. Organizuje więc bal maskowy, na którym nikt nie będzie tym, kim z początku mógłby się wydawać. Czy Eisenstein wpadnie w te sidła? W jakiej roli wystąpi tego wieczoru jego żona, a w jakiej służąca? A przede wszystkim, czy to możliwe, aby ta sama osoba jednocześnie bawiła się na balu i siedziała zamknięta w więzieniu? Akcja kończy się happy endem, lecz przedtem poznajemy codzienne oraz rozrywkowe życie, modę, układy i obyczaje wyższych sfer cesarskiego, dziewiętnastowiecznego Wiednia. Ale, jak twierdzi reżyser obu bytomskich realizacji, Henryk Konwiński, podczas piątkowej premiery nie zabraknie odrobiny współczesności, m.in. bohaterom nieobce będą media internetowe.
Operetkowe arcydzieło Johanna Straussa-syna z roku 1874 wpisało się na stałe do repertuaru najważniejszych światowych scen. Choć jego skomponowanie zajęło mistrzowi zaledwie kilka tygodni, lekkość i humor sprawiły, że już prapremierowe wykonanie przyniosło niesłychany sukces. Od prawie 150 lat trzyaktowa „Zemsta nietoperza” nie straciła nic ze swojej świeżości, nadal jest królową operetek i wciąż tak samo chętnie sięgają po nią teatry muzyczne.
Libretto, na podstawie wodewilu „Le Reveillon” H. Meilhaca i L. Halevy’ego, napisali K. Haffner i R. Genee, genialne tłumaczenie jest dziełem Juliana Tuwima. Sukces spektaklowi zapewniają realizatorzy: kierownictwo muzyczne objął Franck Chastrusse Colombier, reżyseria i choreografia Henryk Konwiński, scenografia Jan Bernaś, kierownictwo chóru Krystyna Krzyżanowska-Łoboda, kierownictwo baletu Grzegorz Pajdzik.
Wystąpią znani i podziwiani od lat soliści. Eisenstein – Maciej Komandera, Kamil Zdebel, Rozalinda – Anna Wiśniewska-Schoppa, Aleksandra Stokłosa, Adela – Maria Rozynek-Banaszak, Karoline Podolak, Alfred – Adam Sobierajski, Dr Falke – Stanislav Kuflyuk, Adam Woźniak, Książę Orłowski – Anna Borucka, Piotr Rachocki, Frank – Bogdan Kurowski, Adam Woźniak, Dr Blind – Piotr Rachocki, Juliusz Ursyn-Niemcewicz, Ida – Roksana Majchrowska, Frosch – Witold Dewor, Adiutant księcia – Adam Janik, Juliusz Krzysteczko. W „Zemście nietoperza” na bytomskiej scenie wystąpi cały zespół: soliści, orkiestra, balet i chór Opery Śląskiej.
Teresa Stokłosa
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|