Kultura
Wystawa obrazów i ceramiki Miry Leonhard
W Pałacu Mieroszewskich prezentowana jest nowa wystawa czasowa „Vita brevis ars longa. Wystawa obrazów i ceramiki Miry Leonhard.” Ekspozycja prezentowana w Pałacu Mieroszewskich jest szóstą wystawą indywidualną artystki, a zarazem pierwszą, w której oprócz obrazów zagościła ceramika artystyczna. Można ją zwiedzać do 10 maja.
Mira Leonhard mieszka, pracuje w Dąbrowie Górniczej i jest rodowitą Zagłębianką. Pierwsze kroki malarskie artystka stawiała w pracowni Dąbrowskiego Pałacu Kultury przy klubie „Krąg”, gdzie pod okiem malarki Edyty Sobieraj zdobywała umiejętności. Następnie uczęszczała do pracowni, w której pobierała nauki od Romualda Korusa. W ostatnich latach swój warsztat szlifowała pod okiem Piotra Naliwajki. Następnie w pracowni Grupy Plastycznej „Relacje” przy Miejskim Klubie im. Jana Kiepury w Sosnowcu uczyła się pod twórczym kierownictwem wszechstronnego artysty Czesława Gałużnego.
Od wielu lat Mira Leonhard uczestniczy w plenerach malarskich dla artystów profesjonalnych oraz w warsztatach pod patronatem Polskiego Komitetu Międzynarodowego Stowarzyszenia Wychowania Przez Sztukę. Brała też udział w kilkudziesięciu ogólnopolskich i międzynarodowych wystawach malarstwa sztalugowego, co przyniosło jej kilkukrotnie wyróżnienia oraz dwie nagrody w konkursach dla malarzy nieprofesjonalnych.
– Wyeksponowane na wystawie obrazy przedstawiają portrety i akty kobiet, ale można odnieść wrażenie, że głównym bohaterem niektórych prac malarskich są zabiegi kolorystyczne. Potwierdzają to portrety składające się z barwnych plam lub zamaszystych kolorowych pociągnięć pędzla. Być może, w niektórych obrazach wizerunek kobiety jest tylko pretekstem do łączenia różnych barw? A może są to piękne eksperymenty z kolorem, bardzo intrygujące – zaznacza Małgorzata Hałasik, kurator wystawy. – Pod pewnym względem malarkę można „posądzić o impresjonistyczne zapatrzenie”, ponieważ na ekspozycji zobaczymy portrety kobiet potraktowane schematycznie, natomiast kolor jest autonomicznym składnikiem tych obrazów. Po prostu nie ważne jest, co artystka namalowała, tylko jak… to namalowała! Na szczególną uwagę zasługują obrazy, w których błękit wody dopełniony jest żółcią, zielenią, odcieniami fioletów i różu - ten zabieg kolorystyczny zrobi na każdym widzu pozytywne wrażenie estetyczne. Myślę, że namalowane tematy wzbudzały w artystce emocje i przekazane w dziele są już pięknem odczutym – uważa Małgorzata Hałasik. Małgorzata Hałasik. – Należy też podkreślić, że w wielu portretach dopatrujemy się stanów psychicznych duszy. Na obliczach kobiet maluje się smutek, nostalgia, namiętność, zagubienie, rozgoryczenie, obawy, a nawet strach. Właśnie o tych uczuciach dowiadujemy się nie tylko z grymasu twarzy, czy też ułożenia rąk. W tych pracach podstawowym nośnikiem treści emocjonalnych jest kolor. Czasami jest to szarość smutku, a czasami dynamicznie zmieniające się barwy szczęścia – zauważa.
Na wystawie znajduje się także ceramika artystyczna. Malarka o swych dziełach z gliny wypowiada się z ogromną pasją oraz uwielbieniem. – Ogień, który niszczy, jest w ceramice narzędziem stwarzania, utrwala formy powołane do życia za pomocą, jego antytezy – wody. Glina wywodzi się z głębi ziemi jest materiałem pierwotnym, naturalnym i dopiero poddana ingerencji człowieka zmienia swą postać i pozwala zapisać w miarę trwale ślad naszej myśli, dotyk ręki, efekt – twierdzi Mira Leonhard.
(s)
foto: Bartosz Gawlik
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|