Kultura
Nie wszystko jest tylko czarne bądź tylko białe
Najnowsza propozycja sosnowieckiego Teatru Zagłębia to spektakl poświęcony świadkom Jehowy, a zatytułowany „Sala Królestwa”. Jego reżyserem jest Tomasz Śpiewak, znany między innymi ze współpracy z Remigiuszem Brzykiem przy takich głośnych sztukach jak „Korzeniec” czy „Koń, kobieta i kanarek”. Warto dodać, że omawiany spektakl to jego reżyserski debiut.
Tytuł nawiązuje do miejsca zebrań organizacji świadków Jehowy. Sala Królestwa jest obiektem użyteczności religijnej, służącym biblijnej działalności edukacyjnej prowadzonej przez świadków Jehowy i choć pierwsze takie obiekty zaczęły powstawać pod koniec XIX wieku ich nazwa pochodzi dopiero z roku 1935. Tematyka przedstawienia jest trudna. Świadkowie Jehowy budzili i budzą liczne kontrowersje. Przez jednych nazywani sektą, przez innych akwizytorami chodzącymi po domach. Podobno mają skuteczność lepszą niż CIA. Jest ich na świecie ponad 8,2 milionów.
Spektakl zbudowany jest z kilkunastu scenek rodzajowych z udziałem pani Doroty – w tej roli genialna Dorota Ignatjew – która zastanawia się nad przystąpieniem do zboru. Dorota rozmawia z braćmi i siostrami, a także z katolickimi księżmi. Zadaje pytania, drąży, ma wątpliwości. Największy problem ma oczywiście z zakazem transfuzji krwi. I choć przyznaje braciom rację w kilku aspektach, nie może pogodzić się ze śmiercią siostry Teodory (Edyta Ostojak) – poród wymagał cesarskiego cięcia, a to z kolei transfuzji krwi, której, ze względów religijnych i światopoglądowych, nie można było wykonać (zadziwiająca scena, w której w szpitalu zjawiają się „dobermany”, by pilnować i lekarza, by nie postąpił wbrew woli świadków, i pacjenta, by pod wpływem ostateczności nie zmienił zdania).
Dorota odwiedza także ośrodek w Nadarzynie, w którym w Biurze Oddziału funkcjonuje Służba Informacji o Szpitalach. Świadkowie Jehowy trzymają się Biblii jako podstawy wszystkich swoich wierzeń, za interpretację Pisma Świętego odpowiada Ciało Kierownicze , a jego tłumaczenie to tłumaczenie Nowego Świata. Wszelkie nauki wprowadzone przez Ciało Kierownicze obowiązują więc wszystkich świadków Jehowy jak właśnie sprawa transfuzji. Kwestie, które ich zdaniem nie zostały uregulowane w Piśmie Świętym, są pozostawione indywidualnej decyzji (osądowi własnego sumienia), ale – jak widzimy w spektaklu – nawet za palenie papierosów można być całkowicie wykluczonym ze zboru.
„Sala Królestwa” to także oszczędna, ale zadziwiająca scenografia i przede wszystkim znakomita gra aktorska. Świetne aktorstwo, trafnie dobrana obsada, dobra, przejrzysta reżyseria z konsekwentnie poprowadzoną myślą i czytelnym przesłaniem. Scenografię stanowią pomalowane na pastelowo ściany sali zebrań z samymi krzesłami i stojakiem na „Strażnicę”. Niezwykle pomysłowo wykorzystano także wieszaki z koszulami jako metaforę podziału składników krwi.
Postaci bywają przerysowane. Aktorzy przeistaczają się raz w „fanatyków o wypranych mózgach”, raz w inteligentnych rozmówców, których cechuje logika wypowiedzi oraz celna i szybka riposta. Pastelowe stroje. Grzeczne, uładzone, mdłe. Świadkowie mają się nie wyróżniać. Nie mogą być próżni. Muszą być przezroczyści, jednakowi, nie rzucający się w oczy. Zawsze uczynni i uśmiechnięci. Niemal plastikowi. Przerysowane są także postaci księży (w tych rolach Piotr Bułka i Zbigniew Leraczyk) – rozmawiają przy suto zastawionym stole i obowiązkowym czerwonym winie, a więcej niż merytorycznych argumentów w ich opiniach pojawia się osobistych uprzedzeń, typu „groby mają skromne i burzą mi uporządkowanie architektoniczne głównej alei na cmentarzu”.
Mimo niezwykle trudnego tematu, Tomasz Śpiewak w swym spektaklu zachowuje obiektywizm. Pokazuje, że nie wszystko jest tylko czarne bądź tylko białe. Że każda ze stron ma swoje racje i czasami naprawdę trudno zdecydować, po której stronie leży logika – jak w scenie rozmowy na temat przyjmowania krwi. Czy gdyby lekarz ze względu na twoją wątrobę zabronił ci pić alkohol, to znaczy, że mogłabyś go przyjmować dożylnie? – pyta Dorotę siostra Teodora. Widz może zatem – niczym Dorota właśnie – miotać się pomiędzy racjami obu stron, wiedząc jednocześnie od początku, że żaden wybór nie będzie do końca słuszny. Zakończenie „Sali Królestwa” w pewnym sensie daje jednak odpowiedź, ale każdy widz może zinterpretować ją po swojemu.
Po raz kolejny ekipa Teatru Zagłębia udowadnia, że nie tylko komediami Sosnowiec stoi. Że nawet najbardziej wymagający widz znajdzie w propozycjach teatru ze stolicy Zagłębia Dąbrowskiego coś dla siebie.
Magdalena Boczkowska
foto: Maciej Stobierski
„Sala Królestwa” - Teatr Zagłębia w Sosnowcu
reżyseria: Tomasz Śpiewak
scenografia i kostiumy: Anna Met
muzyka: Bartosz Dziadosz, konsultacje wokalne: Ewa Zug
Obsada:
Agnieszka Bieńkowska – siostra Bogumiła
Maria Bieńkowska – siostra Monika
Beata Deutschman – siostra Iwona
Dorota Ignatjew – Dorota
Edyta Ostojak – siostra Teodora
Michał Bałaga – brat Piotr
Piotr Bułka – brat Adrian / ksiądz
Zbigniew Leraczyk – brat Ryszard / ksiądz
Tomasz Muszyński – brat Daniel
Jaś Bieńkowski – chłopiec
Ivo Kołodziej – chłopiec
prapremiera: 27.06.2015
premiera: 18.09.2015
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|